Ji Seong-ho, uciekinier z Korei Północnej, który niedawno został politykiem w Korei Południowej, twierdzi, że Kim Dzong Un nie żyje. Powiedział, że reżim ma ogłosić śmierć przywódcy w ciągu najbliższych dni.
Zastanawiałem się, jak długo mógł wytrzymać po operacji układu sercowo-naczyniowego. Zostałem poinformowany, że Kim zmarł w zeszły weekend. Nie jest to w 100 procentach pewne, ale mogę powiedzieć, że jest to pewne w 99 procentach - powiedział Ji Seong-ho agencji Yonhap.
Południowokoreański polityk dodał, że Korea Północna nie potwierdziła jeszcze śmierci Kim Dzong Una, ponieważ "boryka się ze skomplikowanym problemem sukcesji". Dodał, że władzę w kraju prawdopodobnie przejmie siostra dyktatora, Kim Jo Dzong. Ji Seong-ho nie ujawnił jednak źródła, z którego uzyskał informacje.
Kim Dzong Un zniknął
36-letni Kim Dzong Un nie był widziany publicznie od 11 kwietnia, co wywołało pogłoski o tym, że zmarł lub jest ciężko chory po operacji serca. Korea Północna nie potwierdziła jednak żadnych doniesień na temat zdrowia swojego przywódcy.
Doniesienia o rzekomej chorobie Kim Dzong Una dementowali urzędnicy z Korei Południowej. Twierdzili że nie wykryli żadnych nadzwyczajnych sygnałów, które wskazywałyby na to, że dyktator jest w ciężkim stanie.
Zobacz także: Kim Dzong Un. Nadal wiele sprzecznych informacji o dyktatorze. "Powinniśmy uważać"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.