Jak informuje agencja informacyjna Yonhap, Japończycy postanowili zorganizować jedno z corocznych wydarzeń publicznych właśnie na tzw. Wyspach Dokdo. Gest nie przypadł do gustu Kim Dzong Unowi na tyle, że doszło do publikacji oficjalnego stanowiska Korei Północnej w tej sprawie.
Przeczytaj także: Masowe burzenie domów. Mieszkańcy nie mają nic do powiedzenia
Wyspy Dokdo. Spór Japonii i Korei Południowej. Kim Dzong Un reaguje
Coroczne japońskie imprezy są organizowane tam już od 2006 roku. Z rządowego stanowiska, które opublikowała Koreańska Centralna Agencja Prasowa (KCNA), wynikać ma, że rząd Korei Północnej uważa podobne działania za wyraz wysuwania roszczeń do włączenia wysp do japońskiego terytorium. Kim Dzong Un staje więc po stronie swoich największych wrogów z południa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Roszczenia Japonii wobec Dokdo stanowią poważne wyzwanie dla sprawiedliwości historycznej i prawdy, ingerowanie w suwerenność terytorialną narodu koreańskiego i nieskrywaną agitację do agresji – czytamy w stanowisku władz Korei Północnej, opublikowanym przez KCNA.
Przeczytaj także: Tak źle nie było od 20 lat. Kim Dzong Un macha łopatą w telewizji
Nie tylko Korea Północna protestuje przeciwko działaniom japońskiego rządu. W dniu, gdy KCNA opublikowała stanowisko dyktatora Kim Dzong Una, władze Korei Południowej także zademonstrowały swoje niezadowolenie. Dotyczyło ono prób Japończyków, aby umieścić na wyspach Dokdo własnego urzędnika państwowego. Zostało to odebrane jako wyrażenie roszczeń do tych terenów.
Przeczytaj także: Siedziała w pierwszym rzędzie. W kraju rozpływają się nad córką Kima
Tak daleko idące oczekiwania stanowią akt lekkomyślności, który mogli popełnić tylko japońscy reakcjoniści, przesiąknięci do szpiku kości ambicją zajęcia terytorium – podaje KCNA.
Dokdo to grupa wysp na Morzu Japońskim. Składa się z około 90 wysepek i raf, z czego 37 zaklasyfikowano jako stały ląd. Całość zajmuje łączną powierzchnię nieco ponad 18,5 hektara.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.