-To był najbardziej tragiczny przypadek w szpitalu do tej pory - mówi Magda Wiśniewska, dyrektor szpitala tymczasowego w Szczecinie w rozmowie z Radiem Szczecin.
Koronasceptyk nie dał sobie pomóc i zmarł
Starszy mężczyzna, który trafił szczecińskiego szpitala, był zakażony koronawirusem. Jego stan był ciężki. -Nie chciał sobie pozwolić pomóc, bo jak mówił koronawirus nie istnieje, a on nie chce być eksperymentem w rękach lekarzy - tłumaczy Magda Wiśniewska, cyt. przez Radio Szczecin.
Pacjent nie wyrażał zgody na założenie maski. Nie wspomnę już o wysokoprzepływowej tlenoterapii. Oczywiście, kiedy choroba była już mocno zaawansowana, że w ogóle nie był w stanie mówić i duszność była bardzo zaawansowana, trzeba go było zaintubować - dodaje.
Pacjent przebywał na oddziale respiratorowym. Niestety na pomoc było już za późno, mężczyzna zmarł. "Jesteśmy w takiej sytuacji bezsilni. Widzimy, że stan pacjenta się pogarsza. Mimo to dalej twierdzi, że próbujemy na nim eksperymentować, nie wie, dlaczego u nas jest. Mówi to w trakcie duszności. Najgorsze, kiedy rodzina, zamiast wspierać nas w leczeniu pacjenta, wspiera pacjenta w niewierze w pandemię - mówi dyrektorka szpitala.
Z raportu Ministerstwa Zdrowia o pandemii koronawirusa w Polsce wynika, że w środę 24 listopada odnotowano 28 380 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem. Z powodu COVID-19 zmarło 118 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarły 342 osoby.
W sumie od początku pandemii liczba osób zakażonych koronawirusem w Polsce wzrosła do 3 406 129. Na COVID-19 zmarło już 81 688 chorych.
Czytaj także: Jarosław Gowin trafił do szpitala. Wydano oświadczenie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.