Isai Morocho był uczniem jednego z liceum w Madison (USA). 16-latek niespodziewanie zmarł kilka dni temu na koronawirusa. Licealista jest pierwszym nastolatkiem w amerykańskim stanie Wisconsin, który zmarł z powodu zakażenia COVID-19.
Czytaj także: Nowy skutek COVID-19? Koniecznie zwróć na to uwagę!
Ojciec nastolatka Milton Morocho, powiedział, że Isai nie miał typowych objawów COVID, takich jak duszność, gorączka lub kaszel. 16-latek trafił w środę do pobliskiej kliniki z powodu biegunki i wymiotów. Wówczas test na obecność COVID-19 był ujemny.
Badania wykazały, że jego płuca były czyste, serce biło dobrze, nie miał arytmii - mówił ojciec nastolatka.
Nagła śmierć ucznia
Później, kiedy nastolatek niespodziewane upadł i stracił przytomność, ojciec podjął próbę resuscytacji, niestety na pomoc było już za późno. W szpitalu stwierdzono zgon 16-latka.
Mój syn nie miał żadnego problemu z sercem, żadnej innej choroby przedtem. Musieli więc go zbadać, ponieważ była to nagła śmierć młodego i zdrowego człowieka. Po śmierci mojego syna przeprowadzono drugi test na koronawirusa, który okazał się pozytywny. Lekarze stwierdzili, że śmierć była spowodowana zakażeniem COVID - powiedział Milton Morocho.
Ojciec nastolatka powiedział, że nie wie, gdzie jego syn mógł zarazić się wirusem. Teraz chce ostrzec wszystkich rodziców, by nie bagatelizowali żadnych niepokojących objawów.
Chcę powiedzieć z głębi serca, że ten wirus jest nowy i trudno go rozpoznać, a objawy się zmieniają. Dlatego dbajcie o siebie i swoje dzieci - powiedział.
16-latek był bardzo aktywny w szkolnym klubie teatralnym. Marzył o tym, by w przyszłości zostać piekarzem. Dyrektor szkoły przekazał rodzinie kondolencje.
To ogromna strata dla wszystkich członków naszej społeczności. Nasze serca kierują się ku jego rodzinie w czasie niewyobrażalnego smutku - przekazał dyrektor East High School, Brendan Kearney.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.