Na temat nacisków zabrał głos Wang Yi. Jak podaje "France 24", minister spraw zagranicznych Chin skrytykował państwa za rzekome "fabrykowanie dowodów" odnośnie pochodzenia koronawirusa. Zarzucił, że dążenia miały na celu napiętnowanie jego kraju.
Koronawirus: Chiny zgadzają się na międzynarodowe śledztwo
Wang Yi ogłosił na konferencji prasowej, że Chiny są otwarte na międzynarodowe śledztwo w sprawie pochodzenia koronawirusa. Jak jednak podkreślił, dochodzenie zostać przeprowadzone w rzetelny sposób.
Przeczytaj także: Pochodzenie koronawirusa. Świat się jednoczy. 116 krajów chce śledztwa
Wang Yi uważa, że śledztwo powinni przeprowadzić międzynarodowi naukowcy. Minister spraw wewnętrznych Chin domaga się w imieniu swojego kraju, aby proces był wolny od zewnętrznych ingerencji oraz nacisków politycznych.
Chiny są otwarte na współpracę z międzynarodową społecznością naukową w celu zbadania źródła wirusa. Jednocześnie uważamy, że (śledztwo – przy. red.) powinno odbyć się profesjonalnie, uczciwie i konstruktywnie. "Sprawiedliwy" oznacza proces wolny od ingerencji politycznych, z poszanowaniem suwerenności wszystkich krajów i bez jakiegokolwiek domniemania winy – cytuje ministra spraw wewnętrznych Chin "France 24".
Do zwolenników przeprowadzenia dochodzenia należy Światowa Organizacja Zdrowia. Jednak zdaniem przedstawicieli WHO powinien on mieć miejsce dopiero po zakończeniu pandemii COVID-19.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.