Ta historia to gotowy scenariusz na film. Całe szczęście życie napisało szczęśliwe zakończenie. Będąca w dziewiątym tygodniu ciąży, Danielle Martin zaraziła się koronawirusem. 32-latka miała problemy z oddychaniem i niestety lekarze musieli wprowadzić ją w stan śpiączki farmakologicznej. Partner kobiety był pełen obaw o zdrowie swojej wybranki i nienarodzonego dziecka.
Czułam się, jakbym się dusiła, więc Bryan zdecydował się wezwać karetkę, która przyjechała w ciągu pięciu minut i mnie zabrała - opowiada Danielle.
Kobieta wybudziła się ze śpiączki po 10 dniach. Zadzwoniła do swojego partnera Bryana Greena. Miała mu do przekazania jeszcze więcej dobrych informacji. Okazało się, że Danielle była w ciąży z bliźniaczkami. 7 października Brytyjka urodziła dwie zdrowe dziewczynki, Avę i Amelię. Noworodki są już w domu wraz ze swoimi rodzicami i trójką starszego rodzeństwa.
To dla nas zdecydowanie cud. To nasze małe księżniczki - powiedział podekscytowany ojciec.
Przypadek Danielle może być przestrogą dla innych. Nie należy lekceważyć koronawirusa. Kobieta myślała, że trafiła do szpitala z powodu zapalenia płuc. Partner wspomina otrzymanie szokującej wiadomości o śpiączce wybranki. Kilkanaście godzin wcześniej rozmawiał z nią, kiedy ta jadła kolację. Mężczyzna przyznaje, że w momencie dowiedzenia się o śpiączce zalał się łzami.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.