Maseczki w przestrzeni publicznej. Czy na rowerze też trzeba mieć maseczkę?
W związku z pogarszającą się sytuacją epidemiologiczną od soboty 10 października cała Polska jest objęta żółtą strefą, poza kilkudziesięcioma powiatami znajdującymi się w strefie czerwonej. Jednym z obostrzeń, jakie wprowadzono, jest obowiązek zasłaniania ust i nosa w przestrzeni publicznej. Nie muszą tego robić jedynie osoby, które mają specjalne zaświadczenie od lekarza lub dokument potwierdzający niepełnosprawność.
Czy jadąc na rowerze, też trzeba mieć maseczkę?
Zasłanianie ust i nosa obowiązuje w strefie żółtej i strefie czerwonej wszędzie na drogach, placach, promenadach, bulwarach, parkingach, również tych leśnych, a także na cmentarzach. Maseczek nie trzeba natomiast zakładać w kilku miejscach. Są to: las, parki, ogródki działkowe, ogrody botaniczne, plaże.
Czy zatem jeżdżąc na rowerze, musimy założyć maseczkę, czy nie? Sprawa nie jest taka prosta. Wszystko zależy od tego, gdzie jeździmy. Jeśli rowerem poruszamy się po mieście po drogach, to maseczkę musimy mieć założoną. Jeśli natomiast jeździmy po lesie, nie musimy zakrywać nosa i ust.
To jednak nie wszystko. Z obowiązku zakładania maseczki podczas jazdy na rowerze są zwolnione osoby, które uprawiają wyczynowo sport. Takie osoby nie muszą zakrywać ust i nosa. Z kolei wszyscy, którzy używają roweru jako środka komunikacji lub po prostu chcą aktywnie spędzić czas, muszą założyć maseczkę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.