W mediach pojawiały się doniesienia o osobach, które uzyskały pozytywny wynik testu na koronawirusa kilka tygodni po tym, jak uznano je za wyleczone. Prowadziło to do przypuszczeń, że ponowne zakażenie koronawirusem jest możliwe.
Eksperci twierdzą jednak, że bardziej prawdopodobne jest to, że ci pacjenci nie zostali jeszcze wyleczeni lub testy wykryły pozostałości pierwotnej infekcji. Istnieje również szansa, że testy były fałszywie pozytywne – podaje agencja Associated Press.
Nie można generalizować tych anegdotycznych obserwacji z jednej osoby na całą populację i wyciągać ogólnych wniosków na temat działania wirusa – podkreśliła Angela Rasmussen, wirusolog z Uniwersytetu Columbia.
Czytaj także: Szczepionka na koronawirusa. Co uważają o niej Polacy?
Naukowcy twierdzą, że nie ma udokumentowanego przypadku, aby pacjent, który ponownie uzyskał pozytywny wynik testu, zarażał wirusem innych. Podkreślają jednak, że na razie jest zbyt mało danych, które pozwolą na jasne stwierdzenie, czy można kilkukrotnie zachorować na COVID-19.
Nikt jeszcze nie wierzy w ponowne zakażenie, ponieważ nie ma na ten temat dobrego raportu naukowego. Z drugiej strony nikt nie chce odrzucać takiej możliwości – mówi Monica Gandhi, profesor medycyny i zastępca dyrektora ds. chorób zakaźnych na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco.
Czytaj także: Koronawirus odradza się w Europie. Ostrzeżenie WHO
Zdaniem naukowców osoby, które miały COVID-19, zyskują pewną odporność na ponowne zakażenie. Dalej nie jest jednak jasne, jak długo organizm wytwarza przeciwciała. Ustalenie tego jest szczególnie ważne w kontekście opracowania szczepionki.
Zobacz także: Szczepionka na koronawirusa. Kiedy może powstać?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.