Naukowcy na całym świecie nie oszczędzają się. Walka wypowiedziana pandemii nadal trwa, dlatego uczeni starają się poznać koronawirusa z każdej możliwej strony. Eksperci z Londynu przyjrzeli się teraz jego mutacjom. Sprawdzili, czy te spowodowały, że wirus stał się bardziej zaraźliwy dla ludzi. Wyniki opublikowano 25 listopada.
Skala przeprowadzonego badania była gigantyczna. Naukowcy przebadali ponad 12 tysięcy mutacji koronawirusa w ponad 46 tysiącach próbek pobranych z 99 różnych krajów. Okazuje się, że żadna z nich nie wpłynęła na poziom transmisji wirusa. Badacze przyjrzeli się również mutacji D614G, która uważana była dotąd za groźną. W rzeczywistości jest nieszkodliwym pasażerem na gapę.
Odkryliśmy, że żadna z badanych powtarzających się mutacji SARS-CoV-2 nie jest związana ze znacznie zwiększoną transmisją wirusa - poinformowali Francois Balloux, Lucy van Dorp i współpracownicy z University College London.
Szczepionki wpłyną zapewne na zachowanie wirusa. Według uczonych wywrze to na nim tzw. selektywny nacisk i spowoduje, że znowu zmutuje. Koronawirus może doznać mutacji z powodu prostych błędów kopiowania podczas replikacji wirusa. Drugim sposobem jest sytuacja, gdy dwa różne szczepy infekują gospodarza w tym samym czasie. Ostatnią możliwością wywołania mutacji jest odpowiedź immunologiczna zakażonego.
Koronawirus na świecie
Pandemia koronawirusa nie odpuszcza. Obywatele wielu krajów, w tym między innymi Polski, musieli ponownie poddać się serii niewygodnych obostrzeń. W wielu państwach odnotowuje się teraz rekordy zgonów i zakażeń. Od początku pandemii na świecie koronawirusem zakaziło się około 60,3 miliona osób. Niestety 1,42 miliona z nich zmarło.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.