Lund jest uniwersyteckim miastem na południu Szwecji, zamieszkiwanym przez około 100 tysięcy mieszkańców. Jego władze obawiają się, że Noc Walpurgii (która wypada w nocy z 30 kwietnia na 1 maja) przyciągnie do głównego parku w mieście tłumy chętnych do obchodzenia tego tradycyjnego święta.
Szwecja pozostaje jednym z dwóch, obok Białorusi, krajów Europy, które nie wprowadziły ścisłych obostrzeń w związku z epidemią koronawirusa. Szwedzi nadal widują się w restauracjach, otwarte są bary i możliwe są zgromadzenia publiczne. Ratusz w Lundzie dysponuje więc niewielkimi środkami prawnymi, aby zakazać ludziom zabawy - a według szacunków może ich się zgromadzić w miejskim parku nawet 30 tysięcy.
Czytaj także: Szwedzi tatuują sobie podobiznę 64-letniego epidemiologa
Osobliwy pomysł
Stąd prawdopodobnie osobliwy pomysł rozrzucenia na jego terenie tony kurzych odchodów. Odór, które będą wydzielać, ma skutecznie zniechęcić ludzi do gromadzenia się w tym miejscu.
Lund może stać się ostatniego dnia kwietnia nowym rozsadnikiem koronawirusa. Wydaje mi się więc, że to dobry pomysł - tłumaczył dziennikowi Sydsvenskan przewodniczący lokalnej rady ds. środowiska, Gustav Lundblad, który dodaje, że nie dość, że pomysł odstraszy ludzi do siadania z piwem w parku, to jeszcze nawiezie tamtejszą zieleń.
Lundblad przyznał, że nie gwarantuje, iż smród tysiąca kilogramów odchodów nie rozejdzie się po większej części miasta. Jak jednak stwierdził, najważniejsze jest to by ludzie trzymali się w Noc Walpurgii z dala od parku.
Pod słowami Lundblada, podpisuje się szef rady miejskiej, Philip Sandberg, który stwierdzi, że choć nie będzie to przyjemne, to:
Będzie bardzo dobre dla trawy, kurze łajno zawiera wiele fosforu i azotu, więc, gdy nadejdzie lato, będziemy mogli cieszyć się naprawdę ładnym parkiem - mówił gazecie.
Przedstawiciele ratusza nie tłumaczyli jednak dokładnie skąd pozyskali łajno, ile za nie zapłacili, ani czy zostało kupione w drodze przetargu.
Noc Walpurgii jest u Germanów tradycyjnym świętem zmarłych oraz duchów, która co roku odbywa się w nocy z 30 kwietnia na 1 maja. Jest szczególnie ważna dla Szwedów, którzy tego dnia rozpalają wielkie ogniska i urządzają przyjęcia. Utożsamiana jest też z sabatami czarownic, które miały odbywać się niegdyś na niemieckiej górze Brocken.
Zobacz także: Nietypowa graduacja. Tak Japończycy unikają zgromadzeń
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.