Na początku września 36-letni rodzice z Białorusi z dwojgiem dzieci w wieku 12 i 17 lat wyszli z domu w nieznanym kierunku. Rodzina zostawiła tylko kartkę z informacją: "Jedziemy podróżować po wielkim kraju" - informuje Telewizja Biełsat . 
Czytaj także: Szczepionka Pfizera. Sensacyjne informacje
Sąsiedzi twierdzili, że rodzina należała do "jakiejś organizacji religijnej". Małżeństwo miało uważać, że zbliża się koniec świata. W związku z tym na potęgę wykupywali kasze, konserwy i środki czystości.
Funkcjonariusze milicji oraz ochotnicy przeszukali 100 tys. hektarów lasu. W końcu po 2,5 miesiąca rodzinę udało się odnaleźć w wojskowym namiocie, w lesie między Baranowiczami a Mińskiem.
Ze strachu ukryli się w lesie
Rodzina tłumaczyła, że decyzję o ukryciu się w lesie podjęła po tym, gdy w internecie natrafili na pseudonaukowy film rozpowszechniający fałszywe informacje, że razem ze szczepionką na koronawirusa ludziom będą wszczepiane chipy. Rodzina postanowiła więc pandemię przeczekać w lesie.
Według oficjalnych informacji na Białorusi łącznie odnotowano ponad 122 tys. zakażeń na koronawirusa. Zmarło 1089 osób zakażonych koronawirusem.
Czytaj także: 60-latek wyskoczył z okna w szpitalu w Poznaniu. "Szpital ma w tej sprawie czyste ręce"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.