W ubiegłym tygodniu w USA odnotowywano światowe rekordy dobowych liczb zakażeń. Kilka dni z rzędu pokonywana była granica stu tysięcy nowych przypadków. Teraz Stany Zjednoczone są o krok od przekroczenia kolejnej strasznej bariery.
Niedługo w Stanach Zjednoczonych pęknie granica 10 milionów zakażeń. Kraj ten jest światowym rekordzistą pod tym względem. Przypadki z USA stanowią aż 20 proc. wszystkich przypadków zakażenia koronawirusem na świecie. Oprócz tego codziennie odnotowuje się tam rekordowe liczby osób hospitalizowanych. Z powodu koronawirusa zmarło już niespełna 240 tysięcy Amerykanów.
Pandemia koronawirusa będzie głównym problemem prezydenta elekta. Według CNN Joe Biden już dzisiaj ma ogłosić 12-osobową grupę zadaniową ds. koronawirusa. Na jej czele stanie trzech współprzewodniczących - były główny chirurg dr Vivek Murthy, były komisarz ds. żywności i leków dr David Kessler oraz dr Marcella Nunez-Smith z Uniwersytetu Yale.
Głos w sprawie zabrał dyrektor Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych. Dr Fauci doradził, aby lekarze trzymali się nauki, dowodów i danych, jeśli chodzi o formułowanie zaleceń dotyczących koronawirusa. Podkreślił również, że kluczowe jest to, żeby medycy pozostali w swojej pracy apolityczni.
Ponad 50 mln zakażeń na świecie
Na całym świecie tymczasem, jak podaje Uniwersytet Johnsa Hopkinsa, pękła granica 50 mln zakażeń. Najwięcej przypadków, po USA, odnotowano w Indiach (ponad 8,5 mln) i w Brazylii (ponad 5,6 mln).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.