1 września polscy uczniowie mają wrócić do szkół. Pojawia się coraz więcej obaw, czy oby na pewno jest to bezpieczne. Rodzice boją się, że ich pociechy zakażą się koronawirusem. Nikt nie może zapewnić, że tak nie będzie.
Obawy rosną, gdy spojrzymy na to, co dzieje się po wznowieniu tradycyjnej edukacji w Niemczech. Koronawirus pojawił się już w 37 szkołach w samym Berlinie. 146 dzieci dzieci, 15 nauczycieli, 11 pedagogów i inny personel szkół w dzielnicy Neukoeln znajduje się w kwarantannie. To efekt wykrycia koronawirusa u czterech uczniów i trzech pracowników. O problemie informuje gazeta "Berliner Zeitung".
Te doniesienia potwierdzają, że również w Polsce powrót dzieci do szkół będzie wiązał się z poważnymi wyzwaniami. Trzeba będzie szybko i profesjonalnie reagować na każdy ujawniony przypadek, inaczej szkoły staną się nowymi ogniskami epidemii mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr hab. Mariusz Gujski, specjalista zdrowia publicznego z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Koronawirus w Polsce. Ryzyko wzrośnie
"To pokazuje, z czym zmierzymy się po 1 września w Polsce" - w ten sposób doniesienia napływające z Niemiec komentuje ekspert. Można się tylko domyślać, że niepokój wśród rodziców, nauczycieli, uczniów i wszystkich zaangażowanych w działalność oświaty będzie stopniowo rósł.
To jasne, że otwierając szkoły, zwiększamy ryzyko i ekspozycję na koronawirusa. Taka decyzja wynika jednak z odpowiedzi na potrzeby samych uczniów. Oni potrzebują powrotu do normalności - podkreśla dr hab. Gujski.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.