Tak zwany targ mokry w Wuhan zamknięto w styczniu. Inne targi w tym mieście nadal działają. Podobne istnieją też na całym świecie. Ekspert WHO stwierdził, że trzeba je lepiej regulować i poprawić warunki sanitarne, które na nich panują. Dodał, że niektóre być może rzeczywiście należy zamknąć.
Ale zdecydowaną większość da się naprawić, lepiej zorganizować – oświadczył dr Peter Ben Embarek, ekspert WHO ds. bezpieczeństwa żywności i wirusów odzwierzęcych, którego cytuje agencja Reutera.
Zobacz też: Koronawirus w Polsce. "Pacjent zero": bałem się, że wszyscy umrzemy
Koronawirus a targi w Wuhan
Pierwsze przypadki koronawirusa SARS-CoV-2 stwierdzono w Wuhan pod koniec 2019 roku. Szybko powiązano je z targiem w chińskiej metropolii, ale ekspert WHO zaznacza, że nie ma pewności, że to tam wirus "przeskoczył"” ze zwierzęcia na człowieka.
Targ odegrał jakąś rolę w tym wszystkim, to pewne. Nie wiemy jednak, jaką rolę – czy był źródłem, czy doszło tam do wzmocnienia, czy może to zwykły przypadek, że przypadki stwierdzono na targu i w okolicach – powiedział dr Peter Ben Embarek.
Czytaj też: Wuhan ogarnął strach. Ludzie boją się mówić
Koronawirus a laboratorium w Wuhan
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo mówił niedawno, że "istnieją mocne dowody" na to, że koronawirus pochodzi z laboratorium w Wuhan. Jednocześnie zaznaczył, że nie jest to pewne. Niemiecki wywiad opublikował raport, w którym podważył teorię Pompeo.
Ekspert WHO w żaden sposób się do tego nie odniósł. Przypomniał, że badaczom zajęło rok, zanim zidentyfikowali wielbłąda jako źródło innego koronawirusa – MERS-CoV – który w 2012 roku pojawił się w Arabii Saudyjskiej.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.