Sytuacja epidemiczna w Europie nie jest najlepsza. Coraz więcej państw wraca do ograniczeń lub stosuje twardy lockdown. W Hiszpanii zakazano przemieszczania się między regionami, ale pozwolono na wjazd turystów. Decyzja ta jest krytykowana przez ekspertów z UE, którzy obawiają się, kolejnego wzrostu liczby zakażeń.
Twardy lockdown w Europie
We Włoszech liczba zakażonych utrzymuje się na poziomie ponad 20 tys. W Lombardii liczba ta przekroczyła 30 tys. Władze chcą przyspieszenia szczepień, do których Włosi są bardzo chętni. Punkty mają działać przez całą dobę.
Belgia wraca do lockdownu. Tam wzrosła liczba zakażonych brytyjskim wariantem wirusa. Premier tłumaczy, że najwięcej chorych zaraziło się w pracy lub szkole - w związku z tym od przyszłego tygodnia rusza nauczanie zdalne, a pracownicy nie mogą przychodzić do swoich firm bez pilnej potrzeby.
Najwięcej infekcji występuje w grupie wiekowej od 10 do 19 lat. Musimy powrócić do prostej zasady: ogranicz kontakty - powiedział premier De Croo.
Restrykcje zostaną zaostrzone także na Islandii i w Estonii. Na Islandii zamknięto siłownie, baseny, kina, a restauracje działają w ograniczonych godzinach. W Estonii czynne są tylko sklepy spożywcze oraz apteki. W przestrzeni publicznej nie można chodzić w grupach.
W Norwegii ogłoszono zaostrzenie restrykcji koronawirusowych - potrwają co najmniej do 12 kwietnia. W restauracjach zakazano serwowania alkoholi, a siłownie zostały zamknięte. Rząd zaleca także ograniczenie podróżowania i przestrzeganie zasady 2-metrowego dystansu.
Ukraina ogłosiła kilka swoich obwodów czerwoną strefą. Tam zostały wprowadzone zaostrzone restrykcje - maseczki są wszędzie obowiązkowe. Zamknięto punkty usługowe, restauracje, siłownie oraz placówki kulturalne. Co więcej, mer Kijowa zagroził, że zamknięty zostanie transport publiczny.
Tłumy w transporcie to nieodpowiedzialność ludzi, którzy nie stosują się do rekomendacji i lekceważą prawo - stwierdził Witalij Kliczko.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.