Kraje europejskie wprowadzają coraz bardziej restrykcyjne obostrzenia sanitarne. Ograniczenia mają zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Dyrektor regionalny WHO na Europę Hans Kluge ocenił, że nie jest to właściwy sposób walki z pandemią, a tzw. lockdown powinien być "ostatecznością".
WHO przypomina: Noszenie masek i zachowywanie dystansu społecznego
Hans Kluge stwierdził, że powszechne noszenie masek w przestrzeni publicznej oraz unikanie zgromadzeń publicznych i zachowywanie dystansu społecznego może uratować przed koronawirusem tysiące osób. Przytoczone przez niego modele, mówią o nawet 281 tysiącach ludzi, którzy mogą w ten sposób uniknąć infekcji COVID-19. Kluge chwalił także działa rządów krajów europejskich, zmierzające do ograniczenia rozprzestrzeniania się epidemii.
Pandemia sama nie zmieni swojego kursu, ale my go zmienimy – powiedział dyrektor regionalny WHO.
„Lockdown powinien być ostatecznością”. WHO krytykuje działania niektórych krajów
Dyrektor regionalny WHO na Europę zauważył także, że "dzisiejsza pandemia to nie to samo, co wczorajsza pandemia". Kluge podkreślił, że na świecie panuje obecnie inna sytuacja, niż w marcu. Szef WHO uważa, że rządy powinny unikać wprowadzania zbyt surowych obostrzeń sanitarnych.
Ogólnokrajowe blokady muszą uwzględniać "szkody uboczne" związane z pandemią, takie jak zdrowie psychiczne czy przemoc w rodzinie – powiedział.
Według dyrektora WHO, tzw. lockdown powinien być "ostatecznością", a nie środkiem walki z pandemią. Zdaniem Klugego, zamykanie gospodarki i nakazywanie ludziom pozostać w domach nie będzie już tak skuteczne. Ponadto, ma mieć niekorzystny wpływ na wielu obywateli.
Koronawirus w Europie
Zgodnie z danymi WHO, w Europie potwierdzono ponad 7,2 miliona przypadków koronawirusa. Najwięcej odnotowanych infekcji jest w Rosji (ponad 1,3 mln), w Hiszpanii (ok. 940 tys.) oraz we Francji (blisko 780 tys.). W ostatnim czasie lawinowo rośnie liczna nowych zakażeń.
Czytaj także: Będzie kolejny lockdown? Jasne stanowisko WHO
Obejrzyj także: Pandemia koronawirusa wciąż groźna. WHO zwołuje specjalne posiedzenie