Stanowisko w sprawie braku obowiązku noszenia maseczek w szkołach zajęła Izabela Kucharska, zastępczyni Głównego Inspektora Sanitarnego. W obszernym piśmie podkreśliła m.in., że "transmisja wirusa w placówkach oświatowo-wychowawczych zdarza się rzadko".
Przy odpowiednich środkach zapobiegawczych szkoły nie powinny stać się źródłem zakażenia większym niż inne miejsca o podobnym zagęszczeniu osób - wyjaśniła.
Kucharska powołuje się na "uspokajające doświadczenia" Islandii i Szwecji. Tam placówki opiekuńcze i szkoły podstawowe przez cały okres pandemii pozostawały otwarte.
Koronawirus w szkołach. Środki ostrożności w walce z COVID-19
Przedstawicielka GIS przypomniała również, że w wymienionych krajach wprowadzone zostały jedynie podstawowe środki ostrożności. Chodzi o mycie rąk, dystans społeczny i wietrzenie sal, a - jak zaznacza Kucharska - "nie zaobserwowano większej liczby zachorowań wśród dzieci".
Zarazem nic nie stoi na przeszkodzie, aby używać maseczek, gdy ktoś obawia się o swoje zdrowie - podsumowała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.