Wtorkowa konferencja prasowa z udziałem prezesa partii KORWiN Janusza Korwina-Mikke i publicysty Jacka Władysława Bartyzela miała nietypowy przebieg. W jej trakcie ogłosili oni koniec epidemii.To jednak nie wszystko. Korwin-Mikke z tej okazji postanowił zgolić brodę, którą zaczął zapuszczać w momencie ogłoszenia stanu epidemii.
Epidemii nie ma - mówił Korwin-Mikke, cytowany przez wpolityce.pl za PAP.
Czytaj także: Miłosne igraszki w centrum miasta. Skandal w Katowicach
Podkreślał jednocześnie, że liczba dziennych zgonów ustabilizowała się. To - w jego przekonaniu - sprawia, że koronawirus jest równie niebezpieczny jak inne sezonowe choroby wirusowe.
Musimy żyć z tym wirusem - podkreślał Janusz Korwin-Mikke.
Koronawirus w Polsce. "Mnóstwo straszenia"
Bartyzel zaznaczał natomiast, że mamy "mnóstwo restrykcji, mnóstwo chaosu, mnóstwo straszenia". Uważa, że najwyższa pora, by skończyć "całe to koronawirusowe szaleństwo".
Dobowy rekord zakażeń koronawirusem padł w naszym kraju 21 sierpnia (903 przypadki). Później notowano mniej infekcji. Dzienne wzrosty spadły nawet do 300. Niestety, wydaje się, że teraz znów mamy tendencję rosnącą. We wtorek i środę odnotowano ok. 600 nowych zakażeń.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.