MondayNews podaje, że w Polsce dla pacjentów chorych na COVID-19 zabezpieczono ok. 6 tysięcy miejsc w szpitalach wielospecjalistycznych oraz na oddziałach zakaźnych i obserwacyjno-zakaźnych. Zdaniem ekspertów to powinno wystarczyć, zważając na dotychczasowy rozwój epidemii. W połowie września br. hospitalizowano około 2 tysiące osób. Ale sytuacja w poszczególnych częściach kraju jest zróżnicowana.
Regiony mają do dyspozycji zazwyczaj po kilkaset łóżek. Ich liczba jest na bieżąco dostosowywana do aktualnych potrzeb i sytuacji.
Widzieliśmy, że sporo zachorowań było na Śląsku, a później w statystykach przodowała Małopolska. W szpitalu w Krakowie szybko przybywało pacjentów. Ale władze na szczeblach samorządowych też potrafią rozwiązywać takie sytuacje, zwiększając liczbę miejsc - mówi Wojciech Bociański, ekspert BCC ds. służby zdrowia, cyt. przez MondayNews.
Czytaj także: Uciekał przez pole. Gruzin zatrzymany na gorącym uczynku
Koronawirus w Polsce. Gdzie może zabraknąć łóżek?
Znaczące wzrosty zakażeń COVID-19 doprowadziły do tego, że zaczęto się obawiać, że w szpitalach zabraknie wolnych miejsc. Czy rzeczywiście możliwy jest taki scenariusz?
Najbardziej narażone na ewentualne zatory są te najbiedniejsze i najbardziej zaludnione [miejsca - przyp. red.]. Najtrudniejszą sytuację mają więc obszary o dużej ruchliwości społecznej jak Mazowsze i Śląsk. Jednak są to mało precyzyjne dane - zauważa dr Stanisław Maksymowicz z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.