W piątek w Izraelu padł dobowy rekord zakażeń koronawirusem. Odnotowano tam 4013 nowych przypadków. W sobotę natomiast poinformowano o 2715 kolejnych infekcjach. W sumie od początku pandemii w tym kraju zanotowano 153 759 zakażeń. Na COVID-19 zmarło 1108 osób.
W związku z wrastającą liczbą zakażeń władze Izraela postanowiły wprowadzić drugi lockdown. Zacznie się on w piątek. Ma zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa podczas świąt Izraelczyków.
Czytaj także: Pożary w USA. Zwłoki 13-latka znalezione w aucie
Wiadomo już, jakie restrykcje będą obowiązywać. Każdy będzie mógł poruszać się wyłącznie w rejonie swojego domu - w promieniu 500 metrów. Co istotne, nie dotyczy to dojazdu do pracy.
Koronawirus. Co oznacza drugi lockdown w Izraelu?
Ograniczeń w Izraelu będzie mnóstwo. Zamknięte zostaną szkoły, centra handlowe, restauracje, a także hotele. Nadal funkcjonować będą natomiast supermarkety i apteki.
Jeżeli chodzi o administrację publiczną, to w tym przypadku zmniejszona zostanie liczba osób pracujących stacjonarnie. Urzędy, a także prywatne firmy zostaną zamknięte dla inwestorów.
W zamkniętych pomieszczeniach będzie mogło spotykać się jednocześnie tylko 10 osób. Na zewnątrz natomiast będą dopuszczone zgromadzenia do maksymalnie 20 osób.
Przypomnijmy, że pierwsze ograniczenia w Izraelu zostały wprowadzone w kwietniu. Właśnie wówczas w tym kraju pojawił się koronawirus. Dzięki obostrzeniom liczba zakażeń zmalała. Zniesienie lockdownu doprowadziło natomiast do kolejnego wzrostu zachorowań na COVID-19.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.