Niektórzy poszli już do urn w piątek i sobotę. W środę ruszyli kolejni. Choć trwa epidemia, frekwencja jest rekordowo wysoka, w czym zasługa m.in. 18-latków, którym po raz pierwszy w historii pozwolono oddać głos. Do środy zagłosowało ponad 11 mln ludzi, czyli ok. 26 proc. uprawnionych.
Myślałam, że może wybory należy przełożyć, bo ludzie nie zagłosują. Ale jak już tutaj jestem i widzę tych wszystkich ludzi, to się nie martwię – powiedziała jedna z głosujących Koreanek, którą cytuje BBC.
Zobacz też: Koronawirus. Włodzimierz Czarzasty chwali Łukasza Szumowskiego. I po chwili wbija szpilę
Koronawirus. Wybory w Korei Południowej. Jak to wygląda
Wyborcy muszą mieć maski ochronne i zachować metr odstępu. Muszą też zdezynfekować ręce i mieć plastikowe rękawiczki. Poza tym wszystkim mierzona jest temperatura. Jeśli ktoś ma więcej niż 37,5 stopnia, jest eskortowany do specjalnego namiotu, w którym może oddać głos. Następnie robiony jest takiej osoby test na koronawirusa. Ci, którzy są zakażeni, mogą głosować drogą pocztową, a nawet stawić się osobiście w lokalu wyborczym, jeśli ich objawy są łagodne.
Koreańczycy wybierają członków Zgromadzenia Narodowego. To jednoizbowy parlament Korei Południowej, liczący 300 członków wybieranych na czteroletnią kadencję.
Koronawirus. Wybory odbywają się zgodnie z planem
Korea Południowa jeszcze nigdy w historii nie przełożyła wyborów. Głosowano nawet podczas wojny koreańskiej – w 1952 roku w kraju przeprowadzono wybory prezydenckie.
Koronawirus w Korei Południowej
Korea Południowa uchodzi za jeden z krajów, które najlepiej sobie radzą z koronawirusem. Do tej pory odnotowano ponad 10,5 tys. przypadków zakażenia. Zmarło 225 osób.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.