Lawrence Livermore National Laboratory w Kalifornii przygotował w 2020 roku raport ws. możliwego pochodzenia wirusa SARS-Cov-2. Skupiający czołowych naukowców w dziedzinie wirusologii ośrodek skierował później wyniki badań do Departamentu Stanu. Z dokumentu wynika, że istnieją dwa scenariusze powstania niebezpiecznego koronawirusa.
Według pierwszej wersji wirus powstał w wyniku wypadku laboratoryjnego. Potwierdzeniem tego może być utajniony raport amerykańskiego wywiadu, według którego trzech badaczy z chińskiego Instytutu Wirusologii Wuhan zachorowało na koronawirusa w listopadzie 2019 roku, co najmniej miesiąc przed przyjmowanym przez Chiny początkiem epidemii.
Pochodzenie koronawirusa. Naukowcy są podzieleni
Druga wersja mówi o tym, że SARS-Cov-2 pojawił się w wyniku kontaktu ze zwierzęciem. Najbardziej prawdopodobnym nosicielem wirusa SARS-CoV-2 były nietoperze, ponieważ znaleziono u nich bardzo podobnego wirusa. Brakowało jednak zwierzęcia, będącego ogniwem pośrednim pomiędzy nietoperzem a człowiekiem. Jeśli go nie ma, naturalna transmisja wirusa jest mniej prawdopodobną przyczyną wybuchu epidemii.
Istnieje też wersja o tym, że wirus został zmodyfikowany w laboratorium. profesor Angus Dalgleish, onkolog z St. George's University w Londynie i dr Birger Sørensen, norweski wirusolog w próbkach koronawirusa SARS-CoV-2 odkryli sześć charakterystycznych elementów, które mogą wskazywać na modyfikację, mającą zwiększyć zjadliwość wirusa. Wskazują, że nie znaleziono "naturalnego przodka" SARS-CoV-2.
Pochodzenie koronawirusa. Biden zleca badania
Prezydent Joe Biden powiedział, że polecił wywiadowi badanie możliwych miejsc pochodzenia groźnego wirusa. "Amerykańskie agencje wywiadowcze rozważają dwa prawdopodobne scenariusze - że wirus powstał w wyniku wypadku laboratoryjnego lub że pojawił się w wyniku kontaktu człowieka z zakażonym zwierzęciem - ale nie doszły do ostatecznego wniosku" - powiedział Biden.