Film "Złote dno: w cieniu dyktatora" białoruskie opozycyjne medium Nexta udostępniło w czwartek na YouTube. Jest to druga część śledztwa dziennikarzy w sprawie majątku Alaksandra Łukaszenki, którego prezydentury nie uznaje większość krajów świata. Autorzy filmu twierdzą, że przemyt papierosów jest głównym sposobem wzbogacenia rodziny polityka.
Jednym z założycieli Nexty jest zatrzymany w niedzielę białoruski bloger i dziennikarz Raman Pratasiewicz. W związku z jego aresztem opozycyjne medium postanowiło opublikować kolejną część śledztwa o Łukaszence. Film "Złote dno" ujawniła specyfikę białoruskiego "modelu społecznego" oraz pokazuje, jak Alaksandar Łukaszenka miał wzbogacać się kosztem Białorusinów.
Czytaj także: Gorąco nad Europą. Tarcia na linii Francja-Rosja
Łukaszenka "otaczany luksusami"
Dziennikarze podkreślali, że mają ekskluzywne dokumenty potwierdzające korupcyjne powiązania Łukaszenki i jego rodziny. Łukaszenka jest "otaczany luksusami" kosztem zwykłych Białorusinów i w zamian za drogie prezenty pozwala swoim partnerom biznesowym na tworzenie monopolu na rynku - wynika ze śledztwa. Dziennikarz Jan Rudik podkreślił, że Białoruś służy interesom dyktatora i jego najbliższego otoczenia.
Film opowiada też o tym, że Łukaszenka miał wzbogacać się na przemycie papierosów, który był wspierany przez europejskich i rosyjskich lobbystów. Dziennikarze mówią, że dokumenty, do których udało się dotrzeć, są jasnym dowodem korupcji Łukaszenki i "kiedyś będzie on za to odpowiadać". W mniej niż dobę film obejrzało ponad 500 tys. widzów.
Dziesiątki milionów dolarów na utrzymanie rezydencji
To już druga część śledztwa dziennikarskiego Nexty ws. majątku Alaksandra Łukaszenki. Pierwszą dziennikarze upublicznili w marcu tego roku. W filmie mówiono między innymi o tym, że Łukaszenka posiada 18 luksusowych nieruchomości i kolekcję samochodów premium. Wśród rezydencji Łukaszenki wymienia się m.in. Pałac Niepodległości w Mińsku, ośrodek rekreacyjny "Krupenino" w obwodzie witebskim i gospodarstwo rolne "Viskuli" w obwodzie brzeskim.
Według źródła nexty miesięcznie wydaje się "dziesiątki milionów dolarów" na utrzymanie państwowych rezydencji, które według dziennikarzy Łukaszenka w zasadzie sprywatyzował. Autorzy śledztwa mówią, że białoruski dyktator posiada również kolekcję samochodów premium, których łączną wartość szacuje się na cztery miliony euro. Kwota ta, zdaniem dziennikarzy, nie obejmuje kosztów obsługi aut.