Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Koszalin. Rodzeństwo wypadło z 9. piętra. Matka usłyszała zarzuty

82

Ta sprawa wstrząsnęła całą Polską. Dwa lata temu dwoje małych dzieci, Amelka i Sebastianek, wypadły z 9. piętra bloku w Koszalinie. Zginęły na miejscu. Początkowo uznano to za tragiczny wypadek, teraz jednak pojawiły się nowe dowody. Prokuratura postawiła zarzuty matce dzieci. Z ustaleń biegłych wynika, że w chwili zdarzenia kobieta była pod wpływem amfetaminy.

Koszalin. Rodzeństwo wypadło z 9. piętra. Matka usłyszała zarzuty
Dzieci wypadły z 9. piętra. Zdj. ilustracyjne (Getty Images, ERIK WITSOE)

Przypomnijmy, że do dramatycznego incydentu doszło 30 czerwca 2020 roku. Z balkonu na 9. piętrze jednego z bloków w Koszalinie wypadła 5-letnia Amelka i 4-letni Sebastian. Rodzeństwo poniosło śmierć na miejscu.

W momencie zdarzenia dzieci przebywały pod opieką matki, w mieszkaniu znajdowało się także jeszcze dwoje dzieci. Śledztwo było prowadzone pod kątem narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia dzieci, jednak w listopadzie zostało umorzone. Śledczy uznali, że rodzeństwo zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku.

Matka była pod wpływem amfetaminy

Teraz jednak, po prawie dwóch latach od tragicznej sytuacji, śledczy zmienili zdanie. Prokuratura postawiła zarzuty matce Amelki i Sebastiana, akt oskarżenia został już skierowany do sądu. Nowie światło na sprawę rzuciła opinia biegłych.

Biegły stwierdził, że opiekując się dziećmi tego dnia Joanna W. była pod wpływem amfetaminy. Stężenie we krwi wynosiło 44,6 ng/ml. W opinii uzupełniającej inni biegli uznali, że był to stan, który nie pozwala zajmować się dziećmi - przekazał we wtorek Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie w rozmowie z "Faktem".

Joanna W. została oskarżona o niedopilnowanie dzieci i nieumyślne spowodowanie śmierci. Kobieta nie przyznała się do winy, a podczas przesłuchania zarzekała się, że narkotyk spożyła nieświadomie. Według jej relacji znajomy dosypał jej amfetaminy do napoju i przyznał się do tego dopiero po fakcie.

Kiedy partner Joanny W. był w pracy, to ona nie czując, żeby ten środek jakkolwiek działał, normalnie opiekowała się dziećmi. Kobieta zeznała, że była przekonana, że położyła Amelkę i Sebastiana do łóżek, że już zasypiają. W tym czasie zajmowała się pozostałymi dziećmi. W pewnym momencie poczuła przeciąg, zdziwiła się, weszła do pokoju i patrzy, że okno otwarte i dzieci nie ma - dodał prok. Gąsiorowski, przytaczając zeznania oskarżonej.
Zobacz także: Putin już nie ufa swojemu wywiadowi? "Może to jest tylko przykrywka"
Autor: SSŃ
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Nietypowy widok w lesie. "Natura potrafi zaskakiwać"
Dwie rosyjskie rafinerie bez ropy? Skuteczny atak Ukrainy
Myje się dwa razy w tygodniu. "Mam obawy, że brzydko pachnę"
Robert Karaś będzie reprezentować azjatycki kraj. "Zrobię to z dumą"
Wjechał na oblodzone jezioro. Auto utknęło na środku
Poruszające sceny. Tak dzieci pożegnały zamordowanego księdza
Pierwsze takie nagranie przelotu Falcona 9. "Potrafi nieźle huknąć"
"Klucz do skutecznej obrony". Mówi, co powinna robić Polska
Nagi mężczyzna w masce zaczepia kobiety. "Wyglądał jak obłąkany"
Rosjanin błagał o litość. Pokazali nagranie w sieci
Wyniki Lotto 21.02.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nie żyje dwóch młodych strażaków. To kolejna tragedia w regionie
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić