lekki deszcz
Warszawa
14°
Danuta Pałęga
Danuta Pałęga | 
aktualizacja 

Koszmar 66-latka. Chciał wypłacić gotówkę. Usłyszał, że nie żyje

35

Niemieckie media opisały zdumiewającą historię Andreasa Riedela. Mężczyzna przeżył szok, gdy bankomat zatrzymał jego kartę. Okazało się, że został uznany za zmarłego. Wszystko przez fatalną pomyłkę funduszu emerytalnego.

Koszmar 66-latka. Chciał wypłacić gotówkę.  Usłyszał, że nie żyje
Koszmar 66-latka. Fundusz emerytalny uśmiercił go przez pomyłkę (Pixabay, x)

Kiedy Andreas Riedel próbował wypłacić gotówkę z bankomatu, nie spodziewał się, że rutynowa czynność zamieni się w prawdziwy koszmar. Ku jego zaskoczeniu, urządzenie zatrzymało kartę płatniczą. "I nagle moja karta zniknęła" — relacjonuje cytowany przez "Bild".

Mężczyzna szybko skontaktował się z bankiem, gdzie usłyszał szokującą wiadomość: został uznany za zmarłego. "Ale przecież żyję i mam się dobrze!" — powiedział Niemiec z niedowierzaniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: WP ujawniła, ile zarobił Pablo Morales. "SSP nie mogą być paśnikiem"
NA ŻYWO

Wizyta w banku: "Rozmawiasz z martwym człowiekiem"

Niemiec osobiście udał się do oddziału Volksbanku w Berlinie, by wyjaśnić fatalne nieporozumienie. Z przymrużeniem oka rozpoczął rozmowę przy ladzie: "Rozmawiasz z martwym mężczyzną" — rzucił do pracownicy banku. Niestety, sytuacja nie była dla niej powodem do żartów.

Konieczne było ponowne zamówienie karty bankowej i kredytowej. Ponadto wszystkie wstrzymane zlecenia stałe trzeba było aktywować od nowa. "To było jak cios w brzuch" — przyznał "Bildowi" 66-latek, nie kryjąc frustracji.

Pomyłka funduszu emerytalnego: akt zgonu nie tej osoby

Źródłem zamieszania okazał się niefortunny błąd w dokumentach. Po śmierci byłej żony mężczyzny, akt zgonu został przekazany do funduszu emerytalnego VBL. Niestety, dokument omyłkowo przypisano do jego danych.

Nie mieli nic lepszego do roboty, niż ogłosić mnie martwym i poinformować o tym mój bank — skwitował rozgoryczony.

Co gorsza, wstrzymano również wypłatę jego dodatkowej emerytury na dwa miesiące.

Zawiedzione zaufanie i opóźnione przeprosiny

Choć fundusz emerytalny oficjalnie przyznał się do pomyłki i zapewnił, że sprawę naprawiono, Andreas Riedel wciąż czuje się rozczarowany.

Niestety, doszło do błędu. Akt zgonu byłej żony pana Riedla został błędnie mu przypisany. Sprawa została już skorygowana - przekazał Mathias Schwardt, rzecznik VBL.

Fundusz przeprosił też 66-latka na piśmie. Jednak dla Riedla to nie koniec kłopotów.

To tak, jakby przewrócili szklankę wody, a potem mówili, że nikogo tu nie było. Problem nadal trwa, a ja wciąż nie mam swojej karty — podsumował z goryczą.
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Kierowca uchwycił rzadkie zjawisko. Wygląda jak trąba powietrzna
Pokazali nagranie z Podkarpacia. "Takich miejsc jest niestety więcej"
Już pojawiła się w lasach. Leśnicy ostrzegają: grozi śmiercią
Brud, smród i cierpienie. Zgotowali piekło 30 psom
"Czasami aż boli patrzeć". Leśnicy pokazali wymowne zdjęcie
Niemcy rozpisują się o Polsce. Jest prościej i taniej
Gra w butach Lionela Messiego. Zostanie gwiazdą?
Grecy piszą o Polsce. Nie szczędzą komplementów
Atak białego tygrysa w ukraińskim zoo. Pracownik zginął podczas karmienia
Piłkarz drży o życie bliskich. Sam uniknął zuchwałego porwania
Tragiczny finał poszukiwań 22-letniej Wiktorii. Ciało odnalazł ojciec Dymińskiego
Niemcy ostrzegają przed podróżą do Polski. Wszystko przez nowy zakaz
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić