Jak przekazała Prokuratura Okręgowa, 27-letnia Julia B. z Gliwic samotnie wychowywała syna. Kobieta mieszkała ze swoją partnerką, Patrycją B. (29 l.). Miały pod opieką trójkę dzieci - dwie córki Patrycji i Ignasia. Chłopiec był wedle ustaleń śledczych maltretowany przez partnerkę swojej matki.
Patrycja J. znęcała się fizycznie i psychicznie nad dzieckiem partnerki, w ten sposób, że wyzywała dziecko słowami obelżywymi, straszyła oddaniem do domu dziecka, karała długotrwałym siedzeniem w szafie, pozbawiała go picia i jedzenia, zabraniała załatwiania potrzeb fizjologicznych, rzucała dzieckiem o ścianę, szarpała je za uszy, gryzła, uderzała pięściami i kablem po całym ciele, dusiła i kopała małoletniego - przekazała Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Julia B. nie reagowała na dramat syna. Kobieta sama miała też znęcać się nad 4-latkiem. Ostatniego dnia lipca nagi Ignaś wyszedł z domu i biegał po ulicy Warszawskiej. To wtedy natknęła się na niego przypadkowa obywatelka Ukrainy, która zabrała chłopca na policję. Wówczas na jego ciele znaleziono ślady bicia. Matka chłopca i jej partnerka zostały aresztowane. Postawiono im zarzuty dotyczące m.in. znęcania. Grozi im 8 lat więzienia.
Gliwice. Znęcały się nad Ignasiem. Sąsiedzi o szokującym odkryciu
"Fakt" dotarł do sąsiadów, którzy opowiedzieli, jak wyglądała sytuacja Ignasia. Według ich informacji najpierw w mieszkaniu przy ul. Warszawskiej w Gliwicach zamieszkała Patrycja B. z partnerem, ale mężczyzna trafił do więzienia. Julia B. z Ignasiem mieli zamieszkać tam w październiku ubiegłego roku. Matka czterolatka pracowała w jednej z firm w strefie ekonomicznej w Gliwicach.
Wtedy Ignaś był pod opieką Patrycji. Bawił się z jej córeczkami. Najstarsza córeczka Patrycji miała w ubiegłym tygodniu urodziny, chyba skończyła 5 lat. Druga Marysia ma teraz jakieś półtora roczku. Gdy Julia była w pracy, Patrycja opiekowała się całą trójką - opowiada kobieta w rozmowie z "Faktem" kobieta która jeździła autobusem z Julią B.
W mieszkaniu odbywały się imprezy. Często dochodziło do awantur między obiema kobietami. Sąsiedzi wiedzieli, że Patrycja B. hołubi swoje córki, ale dla Ignasia nie miała litości. Kobieta znęcała się także nad Julią B., wobec której stosowała przemoc fizyczną. Wedle relacji sąsiadek dla "Faktu" , 4-letni Ignaś mógł sypiać w piwnicy.
Trzy tygodnie temu słyszałam, jak te kobiety się znowu pobiły, wyzywały się od k.... Ktoś później powiedział, że ten mały Ignaś siedział wtedy na schodach w piwnicy, bał się. Potem uciekł i błąkał się po ulicy. Sąsiadka nawet widziała, że w piwnicy była poduszeczka i kocyk, niewykluczone, że ten biedny chłopczyk tam nocował - relacjonuje sąsiadka.
Śledczy na razie nie potwierdzają tych informacji. To, co już ujawnili, i tak wywołuje dreszcze na plecach. Na szczęście w tym przypadku gehenna dziecka została przerwana. Prawdopodobnie trafi ono do rodziny zastępczej.