Narewka wypływa na obszarze Białorusi, skąd jest połączona kanałem ze źródłowym biegiem Narwi. Rzeka płynie prawie w całości (oprócz 15 km na białoruskich bagnach) na terenie Puszczy Białowieskiej. Nad lewym brzegiem Narewki znajduje się zwarty kompleks leśny.
To właśnie w tym rejonie doszło do makabrycznego odkrycia. We wtorkowy wieczór policja poinformowała w mediach społecznościowych, że znaleziono zwłoki dwóch osób i na razie nie udało się ich zidentyfikować. Janowo, gdzie odkryto tragedię, leży około 11 kilometrów od granicy z Białorusią.
Przeczytaj także: Stosujesz te lekarstwa? Truskawek unikaj jak ognia
Niewykluczone, że ciała należą do migrantów, którzy nieleganie weszli do naszego kraju. Okoliczności tej tragedii badają policjanci pod nadzorem prokuratora.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreśla "Gazeta Wyborcza", to kolejne ofiary trwającego od lata 2021 kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Dotąd po obu jej stronach odnaleziono ich 47. Bardzo możliwe, że tragedii było więcej.
Przeczytaj także: Niby darmowe, ale nie do końca. Seniorzy ujawniają całą prawdę o lekach
O przedostatniej z ofiar poinformował 7 czerwca Państwowy Komitet Graniczny Republiki Białoruś. Odnaleziono ją przy brzegu rzeki Świsłocz (po białoruskiej stronie). To kolejna śmierć, której można było uniknąć.
Granica Polsko-Białoruska. Wciąż jest niebezpiecznie
Od roku na granicy z Białorusią stoi 5,5-metrowej wysokości stalowy płot, zwieńczony drutem ostrzowym. 15 czerwca zakończył się formalny odbiór prac związanych z instalacją elektroniki na zaporze. Wszystko kosztowało około 1,7 mld zł.
Mimo to przy granicy polsko-białoruskiej wciąż nie jest spokojnie. Z najnowszych danych Straży Granicznej wynika, że w poniedziałek do Polski próbowało się przedostać 91 osób. Pogranicznicy zatrzymali również za pomocnictwo obywatela Rosji i Polkę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.