oprac. Anna Wajs-Wiejacka| 
aktualizacja 

Koszmar na Woronicza. Bliscy podejrzanego zabrali głos

1032

W czwartek 15 sierpnia sąd w Warszawie zdecydował, że mężczyzna podejrzewany o doprowadzenie do wypadku na ul. Woronicza, w którym życie straciły dwie osoby, trafi do tymczasowego aresztu. Głos w rozmowie z "Faktem" zabrały jego żona i córka.

Koszmar na Woronicza. Bliscy podejrzanego zabrali głos
Wypadek na Woronicza (PAP, Leszek Szymański)

Do koszmarnego wypadku doszło 13 sierpnia na ul. Woronicza w Warszawie. Kierowca SUV-a najpierw potrącił przechodzącą przez pasy kobietę, a potem uderzył w wiatę przystankową. Piesza zginęła na miejscu. W karetce zmarła też kobieta uderzona na przystanku. Wśród rannych znajduje się z kolei 3,5-letnie dziecko.

Mężczyzna, który kierował SUV-em, usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby. Czyn ten zagrożony jest karą do 8 lat pozbawienia wolności. Z racji na wymiar kary i obaw o ewentualną ucieczkę prokurator domagał się dla oskarżonego tymczasowego aresztu.

Posiedzenie sądu odbyło się w czwartek 15 sierpnia. Zapadła na nim decyzja, że mężczyzna najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Przed sądem czekały żona kierowcy i jego siostra. W rozmowie z "Faktem" małżonka podejrzanego podkreśliła, że "jej mąż jest dobrym człowiekiem, nie ma nałogów, nie jest piratem drogowym". Dodała, że mężczyzna pracuje i że mają dwójkę dzieci.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Podróż pociagiem do Helu. Ścisk i duchota

Siostra kierującego SUV-em podkreśliła z kolei, że to, co stało się we wtorek na Woronicza, jest tragedią także dla ich rodziny. Kobieta nie była w stanie powiedzieć, dlaczego doszło do wypadku. Stwierdziła, że byłaby w stanie zrozumieć, co się stało, gdyby kierowca był nietrzeźwy. Po wypadku policjanci poddali jednak kierującego badaniu na zawartość alkoholu w organizmie i okazało się, że był trzeźwy.

Wypadek na Woronicza. "Sąd przychylił się do wniosku prokuratury"

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba w rozmowie z Polską Agencją Prasową potwierdził, że mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.

Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował trzymiesięczny areszt dla kierowcy podejrzanego o spowodowanie tragicznego wypadku na ul. Woronicza w Warszawie — powiedział Skiba

Z kolei rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" przekazał w rozmowie z PAP, że obecnie w szpitalu przebywają trzy kobiety, które trafiły tam z obrażeniami głowy i kończyn, a także 3,5-letnie dziecko. Chłopiec ma urazy kończyn i twarzoczaszki.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić