Do koszmarnego wypadku doszło 13 sierpnia na ul. Woronicza w Warszawie. Kierowca SUV-a najpierw potrącił przechodzącą przez pasy kobietę, a potem uderzył w wiatę przystankową. Piesza zginęła na miejscu. W karetce zmarła też kobieta uderzona na przystanku. Wśród rannych znajduje się z kolei 3,5-letnie dziecko.
Mężczyzna, który kierował SUV-em, usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby. Czyn ten zagrożony jest karą do 8 lat pozbawienia wolności. Z racji na wymiar kary i obaw o ewentualną ucieczkę prokurator domagał się dla oskarżonego tymczasowego aresztu.
Posiedzenie sądu odbyło się w czwartek 15 sierpnia. Zapadła na nim decyzja, że mężczyzna najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Przed sądem czekały żona kierowcy i jego siostra. W rozmowie z "Faktem" małżonka podejrzanego podkreśliła, że "jej mąż jest dobrym człowiekiem, nie ma nałogów, nie jest piratem drogowym". Dodała, że mężczyzna pracuje i że mają dwójkę dzieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Siostra kierującego SUV-em podkreśliła z kolei, że to, co stało się we wtorek na Woronicza, jest tragedią także dla ich rodziny. Kobieta nie była w stanie powiedzieć, dlaczego doszło do wypadku. Stwierdziła, że byłaby w stanie zrozumieć, co się stało, gdyby kierowca był nietrzeźwy. Po wypadku policjanci poddali jednak kierującego badaniu na zawartość alkoholu w organizmie i okazało się, że był trzeźwy.
Wypadek na Woronicza. "Sąd przychylił się do wniosku prokuratury"
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba w rozmowie z Polską Agencją Prasową potwierdził, że mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował trzymiesięczny areszt dla kierowcy podejrzanego o spowodowanie tragicznego wypadku na ul. Woronicza w Warszawie — powiedział Skiba
Z kolei rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" przekazał w rozmowie z PAP, że obecnie w szpitalu przebywają trzy kobiety, które trafiły tam z obrażeniami głowy i kończyn, a także 3,5-letnie dziecko. Chłopiec ma urazy kończyn i twarzoczaszki.