W poniedziałek przed południem pod Kutnem w woj. łódzkim doszło do dramatu. Psy dotkliwie pogryzły trzy osoby. Jedna z poszkodowanych osób - 83-letni mężczyzna został zabrany do szpitala. Dwóm pozostałym ratownicy medyczni udzielili pomocy na miejscu.
Informację o dwóch psach na żychlińskim cmentarzu przekazała organizacja Cztery Łapy. Gdy udało się określić, kto jest właścicielem czworonogów, pracownicy stowarzyszenia odpowiedzieli jednej z komentujących.
Czytaj też: Drony będą nadzorowane. Za pół miliarda
Są to psy stróżujące, więc ich zachowanie mogło być wyuczone lub atakowały ze strachu, bo były zdenerwowane. Poza tym do ataków dochodziło głównie przy wyjściu z cmentarza - napisali.
Dodali również, że psy są zadbane i zaszczepione. Właścicielowi za to zasugerowali zabezpieczenie terenu i kastrację zwierząt.
Właściciel nie wypuścił ich specjalnie. Był bardzo zdenerwowany i rozumie swój błąd oraz to, że za niedopilnowanie zwierząt, ale i narażenie zdrowia ludzi musi ponieść konsekwencje - piszą.
Teraz psy muszą zostać poddane kwarantannie. Organizacja zaznaczyła, że "nie ma podstaw, żeby je usypiać. Właściciel powinien być ukarany, a nie psy".
Czytaj też: Historia "zimnego chirurga" wstrząsnęła Polską. Przerażający seryjny morderca z Poznania
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.