Jak czytamy na portalu amerykańskiego wydania "Newsweeka", niestandardowe partie ryb trafiły do Urzędu ds. Zdrowia Portu Przybrzeżnego w Suffolk we wschodniej Anglii. Ponieważ importer nie wypełnił niezbędnych dokumentów, zawartość jego skrzyń została poddana kontroli.
Dostały się do organizmu ryb i zaczęły siać w nich spustoszenie
W trakcie kontroli okazało się, że w ustach importowanych do Wielkiej Brytanii ryb znajduje się coś dziwnego. Dodatkowo zwierzęta, które zaatakował nieznany "stwór", były pozbawione języków.
Kontrolerzy z Urzędu ds. Zdrowia Portu Przybrzeżnego ustalili, że w rybach zagnieździły się pasożyty. Cymothoa exigua, znana szerzej jako wesz językożerna, dostaje się do organizmu żywiciela przez skrzela. Samice przecinają naczynia krwionośne w języku i zaczynają pożerać miejsce, z którego do tego narządu napływa krew.
Przeczytaj także: Tragedia na rybach. 45-latek niefortunnie się poślizgnął
W wyniku działania samicy wszy język w końcu odpada. Wtedy ona usadawia się w miejscu, gdzie kiedyś znajdował się ten organ i zaczyna żerować na żywicielu. Robert Poulin, ekolog i ekspert ds. pasożytów, podkreśla jednak, że nie należy się obawiać jedzenia ryb, ponieważ tylko ich niewielka część ma w sobie pasożyta.
Zwykle tylko niewielka część populacji ryb jest zarażona. Pasożyt rozprzestrzenia się, gdy samice pasożytów wypuszczają młode osobniki do wody; większość z nich umiera, nigdy nie przyczepiając się do rybiego gospodarza – tłumaczył Poulin w rozmowie z "Newsweekiem".
Obecność pasożyta działa na konsumentów odstraszająco i większość z nich odmówiłaby zakupu zaatakowanej przez niego ryby. Wesz językożerna nie stanowi jednak zagrożenia dla zdrowia, ponieważ nie przenosi się na ludzi, a jej zjedzenie nie wiąże się z żadnymi negatywnymi skutkami dla zdrowia.
Przeczytaj także: Ryby, których lepiej nie jeść. Najbardziej niezdrowe rodzaje
Mimo braku zagrożenia dla ludzi Urząd ds. Zdrowia Portu Przybrzeżnego w Suffolk odesłał partię z zakażonymi osobnikami do kraju, z którego zostały sprowadzone. Jego nazwa nie została jednak podana do wiadomości publicznej.