Jak informuje Radio Zet, dowódca 215. kompanii lekkiej piechoty w 2. Lubelskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej Grzegorz Ż. w kajdankach został wyprowadzony z terenu jednostki wojskowej na Majdanku w Lublinie. Pod koniec minionego tygodnia kapitan trafił do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Dotyczą one bardzo poważnych przestępstw, m.in. na tle seksualnym.
Czytaj także: Zaskoczeni? Tak naprawdę nazywa się książę Harry
Ze względu na charakter sprawy, śledczy nie udzielają szczegółowych informacji. Dziennikarz Radia Zet dowiedział się, że Grzegorz Ż. na trzy miesiące trafił do aresztu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Z nieoficjalnych ustaleń Radia Zet wynika, że sprawa dotyczy molestowania i nękania. Od dłuższego czasu podwładni mieli składać na dowódcę skargi.
Potwierdzam fakt zatrzymania, ale informacji w tej sprawie udziela obecnie jedynie prokuratura. Nie możemy wypowiadać się w tym temacie – tłumaczy oficer prasowy 2. Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej por. Marta Gaborek w rozmowie z Radiem ZET.
"Gazeta Wyborcza" dowiedziała się, że chodzi o co najmniej trzy zarzuty związane z molestowaniem seksualnym i psychicznym podwładnych. Wśród poszkodowanych ma być jedna kobieta - żołnierz z Wojsk Obrony Terytorialnej.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", niespełna 50-letni kapitan Grzegorz Ż. jest byłym policjantem z garnizonu lubelskiego. Kilka lat temu odszedł na emeryturę, jednak po jakimś czasie wrócił do służby w Wojskach Obrony Terytorialnej. W jednostce na lubelskim Majdanku dwa lata temu został dowódcą 215. kompanii lekkiej piechoty.