Przed pojawieniem się COVID-19 Wuhan było jednym z najszybciej rozwijających się miast w Chinach. Koronawirus wszystko gwałtownie wyhamował.
Czytaj także: Kim Dzong Un boi się o swoją przyszłość? Kontrowersyjne decyzje przywódcy Korei Północnej
Z powodu lockdownu w pierwszej połowie 2020 roku gospodarka Wuhanu skurczyła się o 20 proc. (w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku). Dziś miasto łapie oddech. Ograniczeń już prawie nie ma, ale kryzys gospodarczy nadal doskwiera.
Niektóre branże już wróciły do normalności, innym jest trudniej, na przykład przemysłowi tekstylnemu i motoryzacyjnemu. Wiele restauracji zamknięto, bo nie było ich stać na opłacanie czynszu, gdy w czasie lockdownu nie miały żadnych obrotów - mówi Yan, właściciel kawiarni, cytowany przez PAP.
Koronawirus. Tak pomagają w Chinach
Yan wyjawił również, że jego kawiarnię i część innych firm zwolniono z czynszu na trzy miesiące. To bez wątpienia spora pomoc, choć nie aż tak duża, by nie odczuć skutków kryzysu.
Epidemia koronawirusa bardzo mocno uderzyła m.in. w rynek nieruchomości. Ceny wynajmu drastycznie spadły. Chińczycy mają jednak nadzieję na lepsze jutro.
Z każdym dniem jest coraz lepiej, ale ceny wynajmu mieszkań wciąż są o kilkaset juanów niższe niż przed epidemią, a na rynku wtórnym jest wiele mieszkań do wynajęcia - przyznał w rozmowie z PAP pracownik agencji nieruchomości.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.