Jegor Komarow dołączył do Grupy Wagnera? Tak twierdzą źródła powołujące się na znaną obrończynię praw więźniów Olgę Romanową, szefową fundacji Rosjanie za kratami, która miała stwierdzić, że z oferty zaciągnięcia się do oddziałów grupy Wagnera skorzystał morderca, który "ma kanibalizm w swoim portfolio". Ponieważ sprawa Komarowa jest stosunkowo świeża, wielu uważa, że to właśnie jego miała na myśli Romanowa.
Jak można się spodziewać, grupa Wagnera nie potwierdziła ani nie zaprzeczyła sensacyjnym wieściom. Najemnicy nie prowadzą otwartego spisu przyjętych więźniów, więc nie jesteśmy w stanie zweryfikować informacji powielanych w internecie.
O ile rozumiem z relacji naocznych świadków, nie ma tu mechanizmu prawnego jako takiego: helikopter wlatuje do strefy więzienia, wychodzą stamtąd ludzie w czerni, często z Prigożynem, wyrzucają pracowników więzienia z sali, sami rozmawiają ze skazanymi, przeprowadzają wywiady - ogólnie zachowują się jak właściciele. I po prostu zabierają tyle osób, ile potrzebują. Najpierw w lipcu zabrali 40-60 osób, a dziś otrzymujemy wiadomości, że zabierają ponad sto – tłumaczyła tydzień temu Romanowa w wywiadzie dla portalu Holod.
Rosjanka potwierdza wieści o tym, że wagnerowcy preferują brutalnych kryminalistów. Z posiadanych przez nią informacji wynika, że najczęściej na wojnę zabierani są "bezwzględni": mordercy, ludzie skazani za ciężkie uszkodzenie ciała, wielokrotni recydywiści.
Koszmarne plotki. Rosjanie mówią, że znany morderca jedzie na front
20 listopada 2021 roku w Petersburgu zatrzymano trzech oskarżonych w sprawie zabójstwa 50-letniego Arkadego Kaziniana, którego śmierć wyszła na jaw po tym, jak jego ciało wypadło z bagażnika samochodu z "prawie odciętą" głową podczas wypadku w obwodzie leningradzkim.
Jegor Komarow był jednym z zatrzymanych i szybko stał się głównym podejrzanym. Mężczyzna od razu przyznał się do zabicia 50-latka, za co został skazany. Miał również ugotować i zjeść kawałek ciała ofiary. Przyznał się również do wcześniejszego zamordowania przypadkowego mężczyzny spotkanego w parku, właśnie w celu spróbowania, jak smakuje ludzkie mięso. – Nie było dobre – wyznał śledczym.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.