Tragedia rozegrała się w Walentynki w Łodzi. Jak podkreśla "Super Express, 59-letni mężczyzna zatrzymał swoje mitsubishi na poboczu i wysiadł z auta. Pech chciał, że w tym momencie z ul. Brójeckiej w Wiskicką skręcał 34-latek, który prowadził tira.
Kierujący prawdopodobnie nie zachował należytej ostrożności i bezpiecznego odstępu od osobówki, wykonując manewr skrętu w lewo. Samochód ciężarowy przygniótł 59-latka do mitsubishi, częściowo niszcząc pojazd. Mężczyzna wpadł między dwa pojazdy i jego życia niestety nie udało się uratować.
Pieszy, który przewrócił się na ziemię, był jeszcze reanimowany przez służby medyczne, ale na próżno. 34-latek był trzeźwy, ale dodatkowo pobrano od niego krew na zawartość narkotyków - tłumaczyła młodsza aspirantka z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiadomo, że kierowca ciężarówki był trzeźwy, a to oznacza, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Okoliczności tragedii wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratury.
Tragiczny tydzień w Łodzi
To nie jedyny groźny wypadek, który w ostatnich dniach wydarzył się w Łodzi. 39-letni mieszkaniec powiatu piotrkowskiego jadąc ciężarowym volvo najprawdopodobniej na skutek zmęczenia zasnął za kierownicą, wjechał na skrzyżowanie uderzając w prawidłowo jadącego seata, po czym uderzył w ogrodzenie posesji, a staczając się uszkodził dwa zaparkowane auta.
Kierujący był trzeźwy. Test wykonany przez policjantów na zawartość narkotyków w organizmie 39-latka, był negatywny. Mężczyzna został ukarany mandatem karnym, a z pojazdu został zatrzymany dowód rejestracyjny z uwagi na uszkodzenia.