Wirus wścieklizny wykryto u kota, który ugryzł swojego właściciela. Jak informuje "Dziennik Wschodni", właściciel zwierzęcia jest pod opieką biłgorajskiego sanepidu.
Dr n. wet. Monika Michałowska, rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie, poinformowała, że 25 lipca wyznaczono ognisko wścieklizny u kota w miejscowości Komodzianka, w gminie Frampol, w powiecie biłgorajskim.
Domowy kot ugryzł swojego właściciela, który powiadomił o tym fakcie odpowiednie służby - przekazała dr. n. wet. Monika Michałowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wścieklizna w Lubelskiem
Zwierzę niestety zmarło. Jak dodała rzeczniczka, badania potwierdziły u niego obecność wścieklizny. Właściciel zwierzęcia jest obecnie poddawany szczepieniom przeciwko tej chorobie. Dodatkowo prowadzone są działania mające na celu zapobieżenie rozprzestrzenianiu się wirusa.
To już drugie ognisko wścieklizny w tym roku w województwie lubelskim. Jak informuje "Dziennik Wschodni", do pierwszego doszło w lutym na terenie powiatu hrubieszowskiego, gdzie wirusa wykryto u padłego lisa w miejscowości Gozdów.
Jak dochodzi do zarażenia wścieklizną?
Wścieklizna to jedna z najstarszych i najbardziej znanych chorób odzwierzęcych, która jest niezwykle groźna dla człowieka. Chorobę wywołuje wirus, który przenosi się wśród dzikich zwierząt, ale mogą się nim zarazić także psy i koty domowe.
Wirus wścieklizny jest obecny w ślinie zarażonych zwierząt. Do zarażenia dochodzi najczęściej podczas ugryzienia, kiedy wirus wraz ze śliną dostaje się do organizmu kolejnego zwierzęcia lub człowieka. Następnie wirus przemieszcza się wzdłuż nerwów obwodowych i kieruje się do ośrodkowego układu nerwowego, gdzie powoduje nieodwracalne uszkodzenia.
W Polsce obowiązek szczepienia przeciwko wściekliźnie dotyczy psów, które muszą być regularnie szczepione zgodnie z przepisami prawnymi. W przypadku kotów, decyzję o szczepieniu podejmuje właściciel lub opiekun zwierzęcia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.