Policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Stołecznej Policji prowadzili operacyjne działania, podczas których ustalili grupę zajmującą się sprowadzaniem do Polski kradzionych na terytorium Niemiec kamperów.
W listopadzie w Ożarowie Mazowieckim patrol zatrzymał 42-latka, który był mógł jechać kradzionym autem. Po zatrzymaniu okazało się, że kierowca nie ma żadnych dokumentów pojazdu, a kamper został skradziony dwa dni wcześniej w Niemczech. Kolejne osoby wpadły w ręce policji 26 listopada.
Pod koniec listopada funkcjonariusze policji udali się na posesję jednego z zatrzymanych osób, aby zabezpieczyć pochodzące z kradzieży pojazdy. To, co tam odkryli przerosło ich najśmielsze oczekiwania.
Nietypowe znalezisko
W trakcie przeszukania policjanci natrafili na pokaźny arsenał broni i amunicji, dlatego na miejsce wezwani zostali funkcjonariusze Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Warszawie.
Podczas działań policjanci zabezpieczyli kilkaset sztuk amunicji różnego kalibru, pociski moździerzowe, granaty, kilkanaście sztuk broni palnej różnego rodzaju i kalibru w postaci pistoletów, karabinów, proch strzelniczy, a także narzędzia do produkcji i przerabiania broni i amunicji.
Jak czytamy na stronie policji, zarzuty paserstwa i ukrywania kradzionych pojazdów usłyszało w sumie 6 osób. Jedna dodatkowo będzie odpowiadała za posiadanie broni i amunicji bez wymaganego zezwolenia. Po zapoznaniu się z materiałami sprawy sąd zastosował wobec pięciu zatrzymanych areszt tymczasowy na 3 miesiące.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.