Do tej niebezpieczniej sytuacji doszło w sobotę 5 czerwca ok. godz. 22:30. Oficer dyżurny krakowskiej policji otrzymał informację o mężczyźnie, który wspiął się na elewację jednego z biurowców przy ul. Wadowickiej i na wysokości trzeciego piętra spacerował po zewnętrznym banerze.
Mężczyzna był bardzo agresywny, cały czas krzyczał i spożywał alkohol. Ponieważ istniało niebezpieczeństwo, że może spaść albo chcieć skoczyć, do działań zostali skierowani policyjni negocjatorzy. Na miejscu swoje działania podjęli także strażacy. Szybko ustalono, że "spidermanem" to 33-letni mieszkaniec województwa śląskiego.
W pewnym momencie agresja mężczyzny zwróciła się w kierunku banneru na którym stał. Zaczął wyrywać jego elementy, co mogło skutkować dla niego upadkiem z wysokości - informuje policja.
Policyjni negocjatorzy błyskawicznie przystąpili do działania. Korzystając z dwóch wysięgników straży pożarnej, już na wysokości, rozpoczęli rozmowy z 33-latekiem. Dialog był jednak bardzo utrudniony z uwagi na duże upojenie alkoholowe mężczyzny.
Czytaj także: Zamordowała 3-letnią córkę. Więźniarki nie miały litości
W momencie kiedy 33-latek zajęty rozmową z jednym z negocjatorów, zachwiał się, dwóch pozostałych negocjatorów chwyciło go i bezpiecznie wsadziło do kosza strażackiego. Mężczyzna został przekazany załodze karetki pogotowia, która przetransportowała go do jednego z krakowskich szpitali.
Czytaj także: Tajemnicza śmierć znanego lekarza i jego żony pod Białymstokiem. Wersja z prądem wykluczona
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.