Polskie szpitale coraz gorzej radzą sobie ze skutkami pandemii. Szpital w Kraśniku (woj. lubelskie) miał zbyt mało tlenu, żeby przyjąć nowego pacjenta. Ratownicy ruszyli więc w drogę do innego szpitala. Niestety 69-letni chory zmarł w karetce. Tlenu medycznego brakuje też w innych szpitalach.
Jak opowiada kuzyn zmarłego, mężczyzna był po dwóch udarach, a kiedy zasłabł rodzina natychmiast wezwała karetkę.
Wujek był po dwóch udarach. W sobotę zasłabł w domu. Rodzina wezwała karetkę. Okazało się, że w szpitalu w Kraśniku brakuje tlenu medycznego dlatego wujek miał zostać przewieziony do innego szpitala. Zmarł w drodze - mówi kuzyn 69-latka, mieszkaniec powiatu kraśnickiego w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".
Dyrektor szpitala w Kraśniku, Michał Jedliński potwierdza, że pacjent rzeczywiście był przywieziony do kraśnickiego szpitala. "Miał niską saturację, wymagał intensywnej tlenoterapii. Z tego, co wiem karetka z chorym nie pojechała ostatecznie do Janowa Lubelskiego tylko do szpitala MSWiA w Lublinie"- mówi dyrektor szpitala.
Zapotrzebowanie szpitali na tlen medyczny zwiększa się z każdym nowym pacjentem z koronawirusem. Tymczasem szpital w Kraśniku korzysta wyłącznie z butli zewnętrznych.
Obecnie jesteśmy w stanie pozyskać ok. czterdziestu kilku butli z tlenem dziennie - tłumaczy dyr. Jedliński.
Jak tłumaczy dyrektor szpitala to wciąż za mała ilość tlenu, dlatego szpital zrezygnował z przyjmowania nowych chorych wymagających tlenoterapii.
To nie wystarczy więc obecnie szpital nie przyjmuje żadnych nowych pacjentów wymagających tlenoterapii. O naszej sytuacji są uprzedzeni zarówno lekarz koordynator jak też dyspozytornia medyczna - zaznacza dyrektor kraśnickiego szpitala.
Jak dodaje Michał Jedliński za kilka dni w szpitalu ma zostać uruchomiony 6-tonowy zbiornik z tlenem.
Jak informuje "Dziennik Wschodni" tlenu brakuje również w szpitalu w Parczewie. Na szczęście do tej pory władze nie musieli przenosić pacjentów do innych szpitali. "Ostatnio mieliśmy jednak podbramkową sytuację. Nasz koncentrator tlenu miał zużycie ponad normę. Zamiast 200 litrów na minutę, zużywał 206. Natychmiast musieliśmy zmniejszyć do 150, bo by nam zabrakło"- tłumaczy Janusz Hordejuk, dyrektor szpitala w Parczewie.
W rezerwie mamy 24 butle, co aktualnie wystarczy na dobę. To, co kiedyś zużywaliśmy w ciągu tygodnia, teraz wystarcza na jeden dzień - dodaje dyrektor szpitala w Parczewie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.