6 sierpnia 2024 roku ukraińskie siły zbrojne rozpoczęły ofensywę w obwodzie kurskim, przenosząc walki na terytorium Rosji. Działania te miały na celu nie tylko odzyskanie kontroli nad terenami, ale także wywołanie destabilizacji w rosyjskich strukturach władzy.
Generał Ołeksandr Syrski, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, potwierdził, że ukraińskie wojska posunęły się naprzód na różnych odcinkach frontu, zajmując znaczne obszary rosyjskiego terytorium. Pod kontrolą Ukrainy znalazło się ponad 1150 kilometrów kwadratowych oraz 82 miejscowości. Syrski podkreśla, ż ukraińska ofensywa trwa, odpierając rosyjskie kontrataki.
Tymczasem na Kremlu trwają gorączkowe narady. Rosyjskie elity polityczne i biznesowe znajdują się pod ogromnym napięciem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyzwanie dla Kremla
Zdaniem Roberta Chedy, byłego oficera Agencji Wywiadu, Kreml stoi przed poważnymi wyzwaniami. Wskazuje on na dwie kluczowe tendencje, które obecnie dominują w rosyjskich kręgach władzy.
Pierwszy proces to zwątpienie w elitach, czy polityka Putina, wojna, nie jest pomyłką, bo to coraz mocniej bije w rosyjskie elity biznesowe. Wzrost gospodarczy, o którym mówi Kreml, jest fikcją. Dopóki Putin pompuje strumienie pieniędzy do budżetu, to się kręci. Czołgów jednak się nie je, tak samo, jak samolotów. Wszystkie dziedziny przynoszą straty poza przemysłem zbrojeniowym, który jest z kolei niewydolny - mówi w rozmowie z "Faktem" były oficer Agencji Wywiadu Roberta Cheda.
Drugi proces, na który zwraca uwagę ekspert, to intensywne poszukiwanie strategii, która pozwoliłaby Putinowi wyjść z twarzą z tej sytuacji. Prezydent Rosji nie może sobie pozwolić na porażkę w starciu z Ukrainą, dlatego stara się przedstawiać ten konflikt jako część większej walki z Zachodem.
Putin spodziewa się długotrwałej ukraińskiej obrony, ale będzie chciał też pokazać spektakularne zwycięstwo, które nie ograniczy się do Kurska i odbicia terytoriów. Z pewnością to będą ataki w Donbasie i działania podprogowe wobec Zachodu i Polski, bo jesteśmy najbliżej - dodaje.
Cheda zauważa również, że na Kremlu rozpoczęło się poszukiwanie kozła ofiarnego, kogoś, kto zostanie obarczony winą za obecną sytuację. Jednak ze względu na obecne napięcia, Putin nie może pozwolić sobie na dymisję swoich kluczowych ludzi, co mogłoby zostać odebrane jako oznaka słabości. W efekcie możemy spodziewać się cichego odsuwania niektórych osób od władzy, co może doprowadzić do wewnętrznych konfliktów w rosyjskich elitach.
Putin zdaje się coraz bardziej odczuwać presję
Sam Putin, jak podkreśla Cheda, znajduje się w sytuacji ogromnego napięcia.
Paranoicznie boi się zamachów i spisków, więc ta psychoza w tej niepewnej sytuacji mu się zwiększy. On ma także taki system, który chroni go psychicznie przed takimi sytuacjami, bo w innym wypadku by padł. Dbają o niego w każdym momencie. Niewykluczone, że weźmie tydzień urlopu, aby pokazać, że kontroluje sytuację — komentuje w rozmowie z "Faktem" Robert Cheda.