W miejscowości Wrocimowice (woj. małopolskie) z jednego z gospodarstw uciekły cztery krowy. Jak podkreślał "Dziennik Polski", do ucieczki zwierząt doszło w czwartek około godziny 18.
Wtedy właśnie Jacek Tondos z Wrocimowic kupił i przywiózł na do swojego gospodarstwa sześć sztuk bydła. Zostały wypuszczone na pastwisko, gdzie dołączyły do innych zwierząt.
Po około 15 minutach nowe krowy czegoś się wystraszyły i uciekły. Oczywiście próbowaliśmy je złapać. W przypadku dwóch się udało, cztery pozostałe nadal gdzieś się błąkają - mówił właściciel.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gospodarze od kilku dniu bezskutecznie poszukiwali zwierząt, ale nie udawało się odnaleźć. Krowy przebywały na pograniczu województwa małopolskiego i świętokrzyskiego.
W poniedziałek w całą akcję zaangażowało się stowarzyszenie "Błysk". Po 20 minutach poszukiwań krowy zostały odnalezione. Następnie do działań przystąpił weterynarz, który uśpił krowy.
Jak czytamy w mediach społecznościowych, po strzale ze środkiem usypiającym krowy rozproszyły się dlatego ponowie dron został wykorzystany do monitorowania sytuacji z powietrza. Po kilkugodzinnej akcji została zakończona sukcesem. Krowy wróciły do właściciela.
Krowy uciekają z gospodarstw
Co ciekawe, to nie jedyny taki przypadek w ostatnich tygodniach. W środę 25 maja w Machcinie (woj. wielkopolskie) ponad 21 krów uciekło z gospodarstwa.
Zgłoszenie do służb wpłynęło około godziny 13. Niemal natychmiast udało się złapać 6 zwierząt, pozostałe 15 uciekło. Najpierw na drogę, następnie do pobliskiego lasu.
Podobnie jak w przypadku Wrocimowic, służby wystosowały apel do okolicznych mieszkańców, żeby uważali na zwierzęta, które mogą być agresywne.