Według ustaleń agencji Reutera w trakcie przekraczania granicy przez przemytników panowała burza śnieżna. We wczesnych godzinach porannych kilkadziesiąt osób podjęło próbę dostarczenia do Jordanii znacznych ilości amfetaminy.
Przeczytaj także: Ukraina. Żołnierz zastrzelił 5 osób. Kolejne ofiary walczą o życie
Próbowali przemycić narkotyki. Skończyło się strzelaniną
Jak podkreślają rzecznicy jordańskiej armii była to najbardziej tragiczna w skutkach strzelanina z udziałem przemytników narkotyków od wielu lat. W treści oświadczenia podkreślono, że każda osoba, która spróbuje złamać panujące w Jordanii prawo, będzie musiała liczyć się z surowymi konsekwencjami.
Zmiażdżymy żelazną pięścią tych, którzy odważą się myśleć o ingerowaniu w nasze bezpieczeństwo narodowe – cytuje treść oświadczenia agencja Reutera.
Przeczytaj także: Niemcy. Strzelanina na uniwersytecie. Napastnik nie żyje
Przemytnicy mieli poruszać się pieszo, korzystając z osłony w postaci warunków pogodowych. Wpadli jednak w zasadzkę zastawioną przez jordańską armię, której dowódcy, widząc intruzów, wydali rozkaz otwarcia ognia.
Przeczytaj także: Z zimną krwią zabił pracownicę fast-foodu. Miała tylko 19 lat
Jak podaje Middle East Monitor, rzecznik armii nie wskazał, na którym odcinku granicy syryjsko-jordańskiej miała miejsce strzelanina. Dzielący oba państwa obszar ma 370 kilometrów. Syryjskie źródła wskazują jednak, że do konfrontacji doszło na północny wschód od miasta Al-Mafrak, leżącego w północnej części Jordanii.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.