Od piątku do poniedziałku w Chicago doszło do licznych strzelanin. Łącznie zmarło 7 osób, a 26 zostało rannych.
Wśród poszkodowanych było 4 nastolatków. Jeden z nich nie przeżył. To 15-latek, którego postrzelono w klatkę piersiową. Jego rówieśnik doznał obrażeń niezagrażających życiu i trafił do szpitala. Według policji nastolatek nie chciał współpracować i nie podał śledczym żadnych szczegółów dotyczących strzelaniny.
Czytaj także: Zwrócili uwagę Polakowi. W zemście wywołał strzelaninę
Przestępczość w Chicago. 29-latek śmiertelnie ugodzony nożem
Jedną z ofiar przestępczości w Chicago był także 29-letni Polak. Gazeta "Chicago Sun-Times" podała, że w niedzielę Sebastian B. został śmiertelnie pchnięty nożem w mieszkaniu przy West Walton Street. Mężczyzna był znany policji. Oskarżano go o różne przestępstwa i wykroczenia, w tym molestowanie seksualne.
W sobotę zmarł noworodek, którego matka została zamordowana kilka dni wcześniej w dzielnicy Jeffery Manor. 35-latka była w 8. miesiącu ciąży. Znaleziono ją martwą na werandzie domu z dwiema ranami postrzałowymi. Jej synek zdołał przeżyć zaledwie 4 dni.
Dziennik "Chicago Tribune" podał, że od 1 stycznia do 11 października w Chicago postrzelono 3304 osoby. Ponad 600 z nich zmarło.
Zobacz także: Joseph DeAngelo skazany. Morderca znany jako "Golden State Killer" usłyszał wyrok po 34 latach