Do zdarzenia doszło w poniedziałek w godzinach porannych na ruchliwej ulicy w Symferopolu na okupowanym Krymie. Rosyjskie propagandowe kanały na Telegramie opublikowały zdjęcie zniszczonego SUV-a na drodze.
Samochód wyleciał w powietrze
Propagandyści opisują, że pojazdem podróżował Władimir Epifanow, tzw. "asystent wicepremiera" okupowanej części obwodu zaporoskiego, który pracował dla rosyjskich władz. Samochód został wysadzony w powietrze przez nieznany materiał wybuchowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kanał "Baza" na Telegramie podaje, że "polityk", a także jego sekretarz i ochroniarz doznali poważnych poparzeń i zostali przewiezieni do szpitala na terenie miasta Symferopol.
Działają partyzanci
Służby nie informują o przyczynach wybuchu samochodu. Ale według Epifanowa dzień wcześniej butla z gazem, która była w samochodzie, została sprawdzona na stacji paliw w Symferopolu.
Eksplozje na terenach okupowanych w ostatnich miesiącach zdarzają się coraz częściej. Na Krymie działa m.in. ruch partyzantów "Atesz". Stoją oni za eksplozjami na kolei oraz wysadzeniem w powietrze pojazdów kolaborantów. Grozili zamachem Wołodymyrowi Saldo – tzw. szefowi obwodu chersońskiego.
Boją się kontrofensywy
W mediach regularnie pojawiają się doniesienia o tym, że partyzanci walczą z tzw. urzędnikami w obwodzie zaporoskim. W okupowanym Melitopolu wielokrotnie próbowali zlikwidować tzw. szefa miasta.
Szef obwodu zaporoskiego Jurij Małaszko w rozmowie z agencją RBC przekazał, że najeźdźcy boją się kontrofensywy Sił Zbrojnych Ukrainy, dlatego chaotycznie się ewakuują, wywożą dokumenty, skradzione mienie i sprzęt do Rosji czy na okupowany Krym.
Podobnie jak sami rosyjscy wojskowi, a także pomagający im zdrajcy, "politycy" boją się oporu miejscowej ludności i partyzantów, w związku z czym wzmacniają kontrole na przejściach granicznych i stosują represje.