Krystyna Pawłowicz była jednym z orzekających w sprawie aborcji sędziów
W czwartek 22 października zapadł wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji z powodu ciężkiej wady płodu. Uznano, że jest ona niezgodna z Konstytucją. Pawłowicz, która była jednym z sędziów orzekających w tej sprawie, opowiedziała, co działo się później.
Czytaj także: Wielkie zmiany! Cała Polska w czerwonej strefie
Krystyna Pawłowicz: "Kazał się tłumaczyć z wyroków Trybunału Konstytucyjnego"
Na antenie TVP Krystyna Pawłowicz opowiedziała, co stało się po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego, gdy została odwieziona do domu.
Kiedy samochód odjechał, to z głębi ciemnego podwórka wyszło dwóch mężczyzn młodych. Takich meneli można powiedzieć. Jeden stanął na przejściu do mojej klatki. Zaczął zadawać mi pytania i kazał się tłumaczyć z wyroków w Trybunale Konstytucyjnym, a drugi filmował w tym czasie i świecił latarką w oczy – mówiła na antenie TVP Info była posłanka PiS Krystyna Pawłowicz.
Z relacji Katarzyny Pawłowicz wynika, że mężczyźni zagrodzili jej wejście do domu. Wciąż dopytywali: "dlaczego pani tak orzeka"? Zaczęli się do niej zbliżać, świecili latarką i nagrywali ją. Była posłanka PiS odwróciła się więc i poszła do najbliższego sklepu, gdzie spędziła pół godziny. Wezwała też policję.
Krystyna Pawłowicz: "Bandyterka zwykła"
Kiedy weszłam do sklepu, oni stali pod. Nie miałam możliwości wyjścia, po prostu się bałam. Zadzwoniłam na policję, radiowóz przyjechał, wylegitymował tych mężczyzn. Jeden filmował mnie w środku. Oni są absolutnie bezkarni. Radiowóz odwiózł mnie do domu. Nie zdążyliśmy dojechać, a policjant mówi, że oni już są, z powrotem wrócili. Policja ich wylegitymowała, ale oni są bezkarni. Ciągle mówią, że mają jakąś wolność, że im wolno pytać, jakiś suweren, nie wiadomo co. Bandyterka zwykła – relacjonowała Krystyna Pawłowicz w TVP Info.
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego dodała, że czuje się zastraszana.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.