Kryzys migracyjny na granicy z Białorusią trwa. Mimo zabezpieczeń i licznych patroli złożonych ze straży miejskiej, policji i wojska, codziennie do Polski dostaje się wiele osób z Erytrei, Syrii, Afganistanu czy Iraku.
Celem wielu migrantów nie jest pozostanie w Polsce. Chcą oni dostać się do Niemiec. W opinii dziennikarza niemieckiego "Berliner Zeitung" Polacy mają żal do swoich zachodnich sąsiadów, że ci nie chcą przyjmować osób, które próbują przekroczyć polsko-niemiecką granicę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Klaus Bachmann, cytowany przez "Deutsche Welle", pisze, że "migracja jest tematem letniego teatru politycznego w Polsce, chociaż tzw. presja migracyjna jest raczej umiarkowana". Publicysta dodaje, że presja migracyjna to określenie używane przez polskie służby graniczne, oznaczające liczbę prób nielegalnego przekroczenia granicy.
Niemiecki dziennikarz porównuje Tuska i Morawieckiego
Według Bachmanna Donald Tusk kontynuuje, a nawet zaostrza politykę migracyjną prowadzoną przez jego poprzednika Mateusza Morawieckiego. Niemiecki dziennikarz przypomina, że to szef rządu z nadania PiS "znacząco zmilitaryzował granicę z Białorusią". W jego opinii Morawiecki "tuszował tzw. pushbacki".
Nawet chorzy i wyczerpani migranci, którym udało się przedostać na zachodnią stronę, byli siłą wypychani z powrotem. Ta praktyka jest sprzeczna z europejskim i polskim prawem, ale została narzucona straży granicznej rozporządzeniem przez poprzednika Tuska - uważa niemiecki publicysta.
Jednocześnie dziennikarz "Berliner Zeitung" dodaje, że Donald Tusk nie zmienił praktyk narzuconych przez Morawieckiego.
Rząd Tuska nie uchylił tego rozporządzenia, ale nawet je uzupełnił. Ogrodzenie ma zostać zmodernizowane, a przepisy dotyczące użycia broni palnej przeciwko migrantom, zliberalizowane. Według badań w społeczeństwie jest szerokie poparcie dla tych działań - pisze Klaus Bachmann.
Czytaj także: Skarb nazistów? W czwartek wszystko będzie jasne
Dziennikarz z Niemiec uważa, że działania polskich polityków prowadzone są "ze względu na kontrole na granicy polsko-niemieckiej i konsekwentne działania migracyjne Republiki Federalnej Niemiec". Bachmann zarzuca rządowi Tuska, że ten "ulega naciskom opozycji, która wykorzystuje m.in. legalne zawracanie migrantów do Polski i oskarża go o niemieckość".
W opinii Klausa Bachmanna liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy w stosunku do liczny osób, które koczują w białoruskiej strefie przygranicznej, jest niewielka.