Polskim Kościołem wstrząsnęła niedawno informacja o nagłym kryzysie odnotowanym w seminarium duchownym w Krakowie. Chodzi o wyraźny brak osób chcących kształcić się w katolickiej instytucji. Według ustaleń "Gazety Wyborczej" w lipcu, w pierwszym etapie rekrutacji do krakowskiego seminarium zgłosił się tylko jeden kandydat.
Kryzys w krakowskim seminarium
Wieść o problemach w krakowskim seminarium błyskawicznie obiegła kraj. W końcu postanowił odnieść się do niej rektor uczelni. Ks. Michał Kania uspokaja, że w drugim, wrześniowym terminie, na egzaminy wstępne zgłosiło się więcej kandydatów. W sumie ma być ich aktualnie piętnastu.
Ostatecznie wynik w Krakowie w 2023 roku wypada lepiej niż w roku poprzednim, jednak spadki w naborach do seminariów są od jakiegoś czasu zauważalne w całym kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wynika z danych Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych, w 2022 roku liczba powołań spadła o 9 proc., a tegoroczne dane mogą przedstawiać jeszcze gorzej.
Księża o problemach z powołaniami: "Prawdziwa katastrofa"
Wyraźny kryzys dostrzegają m.in. duchowni będący absolwentami krakowskiego seminarium. Do niepokojącej sytuacji odniósł się ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, znany ze swojej walki ze skandalami w polskim Kościele.
To, że spadają powołania w całej Polsce, to już zjawisko powszechne. W Krakowie po pierwszym naborze był tylko jeden kleryk, a to już jest prawdziwa katastrofa - kapłan ocenia w rozmowie z Onetem.
Duchowny uważa, że jednym z powodów kryzysu w papieskim mieście są zbyt częste zmiany kadrowe w seminarium. - Za czasów abp. Jędraszewskiego obecnie jest już czwarty rektor i to jest sytuacja paradoksalna - mówi i dodaje, że problemy prawdopodobnie będzie rozwiązywać dopiero kolejny metropolita.
Ks. Kazimierz Sowa, który ukończył seminarium w latach 80., zauważa z kolei, że po wyborze Karola Wojtyły na papieża księża byli "nadprodukowani". Teraz ci kapłani wchodzą w wiek emerytalny, a młodych księży brakuje.
Tych młodych chłopaków nie ma już ani w służbie liturgicznej, ani w Kościołach, ani na lekcji religii. Wiem, że to dochodzi do biskupów i dziś dominują dwie postawy: jedna to lekkie przerażenie zastaną sytuacją, a druga postawa polega na tym, że zdają sobie sprawę z tego, że jest także w naszym Kościele wiele do zrobienia - mówi Onetowi ks. Sowa.
"Postępowaniem biskupa zgorszyłem się nie raz"
Głos w sprawie zabrał także kleryk, który zrezygnował z kapłaństwa. Marek (imię zmienione) twierdzi, że z wiekiem przestała mu odpowiadać m.in. wizja celibatu i sposób życia księdza.
Trudnym wymaganiem jest posłuszeństwo strukturze kościelnej: biskupowi, rektorowi czy proboszczowi. Postępowaniem biskupa i jednego z rektorów mojego czasu formacji zgorszyłem się nie raz — mówi Onetowi.
Mężczyzna uważa ponadto, że zmianom powinny ulec struktury kościelne oraz system edukacji w seminarium. Jego zdaniem metody stosowane obecnie w Kościele są archaiczne.
Seminarium tylko pogłębia iluzję o wybraniu, przez co wielu tkwi dalej w swojej "bańce". To poczucie wyjątkowości, namaszczenia na "kapłana na wieki" w mojej opinii spowodowało wiele późniejszych skandali i wykroczeń - dodaje były kleryk.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.