Rozprawa była konsekwencją sytuacji z 2 lipca 2020 roku. Podczas wiecu Andrzeja Dudy w ramach kampanii prezydenckiej w Nowej Soli pojawili się zarówno jego zwolennicy, jak i przeciwnicy. Wśród tych drugich była Wiktoria, która postanowiła wyrazić swoją niechęć do kandydata w wymowny sposób. W sieci pojawiło się nagranie, na którym 20-latka krzyczy "je*** Dudę" i gwiżdże w gwizdek.
Czytaj także: Olbrzymia afera w USA. Setki milionów odszkodowania
Niedługo później Wiktoria została zatrzymana przez policję. Nowosolanka nie ukrywała zdziwienia, kiedy funkcjonariusze przewieźli ją na komendę i doprowadzili do prokuratury. Tam usłyszała zarzut publicznego znieważenia prezydenta Andrzeja Dudy, a sprawa trafiła do sądu. Po czasie okazało się, że jej zatrzymanie było bezprawne.
23 marca br. zielonogórski sąd okręgowy uznał Wiktorię winną znieważenia prezydenta. Jednocześnie warunkowo umorzono postępowanie karne wobec 20-latki. Pełnomocnik młodej kobiety postanowił się jednak odwołać od wyroku.
Ostateczny finał sprawy miał miejsce 13 grudnia w Poznaniu. Sąd apelacyjny uniewinnił Wiktorię K. uznając, że na wiecu w Nowej Soli nie doszło do znieważenia prezydenta Dudy - informuje "Fakt". Wyrok zapadł w odwołaniu do słownika PWN oraz uwzględnieniu miejsca, gdzie doszło do czynu, czyli wiecu wyborczego. Sędzia zwrócił również uwagę, że "wolność wypowiedzi stanowi jedną z podstaw społeczeństwa demokratycznego".
Znieważenie to nie lekceważenie danej osoby. Znieważenie to wyrażenie pogardy dla drugiej osoby. Dopuszczenie się znieważenia Prezydenta RP możliwe jest jedynie umyślnie, z zamiarem bezpośrednim [...]. Znieważenie musi stanowić taki stopień pogardy, którego nie da się usprawiedliwić. Z taką sytuacją w przypadku oskarżonej nie mamy do czynienia - mówił sędzia, którego cytuje "Fakt".