Tomasz Sommer, historyk i redaktor naczelny założonego przez Janusza Korwina Mikke tygodnika "Najwyższy Czas!" poważnie naraził się wielu kobietom. W sobotę opublikował tweeta, który wywołał internetową burzę. Na portalu "Reddit" post został okrzyknięty "najobrzydliwszym komentarzem o śmierci ciężarnej z Pszczyny".
Zmarła kobieta z Pszczyny postrzegała się jako inkubatorka. Widać, że była zatruta lewacką ideologią. Nawet gdy umierała, to krzyczała: niech żyje Stalin. Przerażające jest załadowanie mózgów wielu polskich kobiet - napisał Sommer w mediach społecznościowych.
Internautki nie puściły płazem kontrowersyjnych słów dziennikarza. Na portalu społecznościowym doszło do ostrej wymiany zdań. "Za co Pan tak nienawidzi kobiet?" - zapytała posłanka Nowej Lewicy Anna-Maria Żukowska.
Panie Tomaszu, proszę o wyjaśnienie. Jak kobieta z martwym płodem w środku, z gorączką, umierająca na sepsę, mogła krzyczeć: "Niech żyje Stalin!"? W jakim świecie tak się dzieje? - internautka zapytała Sommera.
Redaktor w odpowiedzi wyjaśnił, że do posta zainspirowała go korespondencja SMS-owa zmarłej, która trafiła do mediów "w ramach robienia z niej ikony proaborcyjnej" - jak to określił historyk. "W jednym z sms-ów użyła wobec siebie określenia "inkubator". Innymi słowy, nawet w tak krytycznej sytuacji, myślała ideologicznie. Stąd taka metafora" - dodał.
Fala krytycznych komentarzy wobec jego osoby skłoniła Sommera do tłumaczenia swojego wpisu, który nie dla wszystkich okazał się zrozumiały. "Bardzo to trudne do zrozumienia i skojarzenia w ten sposób. Stalin miał coś wspólnego z inkubatorami i wylęganiem drobiu?" - zapytała użytkowniczka.
To tylko przejaskrawione porównanie. "Inkubator" to określenie z lewackiej ideolo, zgodnie z którą kobiety są przez prawicę postrzegane jako "inkubatory do rodzenia dzieci". "Niech żyje Stalin" krzyczeli niektórzy komuniści nawet gdy byli w krytycznym położeniu - odpowiedział redaktor.
Kolejna poirytowana nastawieniem redaktora internautka podkreślała, że 30-latka umarła naprawdę, a jej cierpienie nie miało nic wspólnego z "lewacką ideologią". "Za późno się nią zajęli. Jak często bywa w naszych szpitalach i SORach. I to trzeba zmienić" - napisała na Twitterze.
Tak oczywiście było. Ta śmierć to tragedia. Natomiast to jak teraz ona jest wykorzystywana to zupełnie inna historia. Może mój twitt był zbyt obcesowy. Ale miał być obcesowy wobec ideologicznej i medialnej nawalanki, a nie wobec zmarłych - odpowiedział jej Sommer.
Historia 30-letniej Izabeli wstrząsnęła całą Polską. Od tygodnia organizowane są protesty pod hasłem "Ani jednej więcej" oraz stawiane są znicze na cześć zmarłej kobiety z Pszczyny. Izabela zmarła w 22. tygodniu ciąży w szpitalu. Jak twierdzi pełnomocniczka jej rodziny, lekarze mieli czekać z interwencją medyczną na śmierć płodu, w związku z obowiązującymi po ubiegłorocznym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego przepisami dotyczącymi aborcji.