Jakiś czas temu głośno było o tym, że abp. Głódź ukrywał nadużycia seksualne, jakich dopuszczali się księża.
Teraz się doigrał. Stolica Apostolska wymierzyła mu karę - duchowny ma nakaz zamieszkania poza archidiecezją gdańską oraz zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek publicznych celebracjach religijnych lub spotkaniach świeckich.
Ks. Isakowicz-Zaleski twierdzi jednak, że jest ona niewystarczająca.
Moim zdaniem arcybiskup powinien otrzymać zakaz działalności na terenie całej Polski, udać się na zamieszkanie do klasztoru czy innego miejsca odosobnienia i cały swój bardzo bogaty majątek przekazać na potrzeby fundacji św. Józefa - powiedział ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z Onetem.
Według księdza Isakowicza-Zalewskiego jest to dziwna kara, ponieważ zakaz publicznej celebracji dotyczy tylko konkretnej diecezji. A to oznacza, że w każdej innej będzie mógł publicznie np. odprawiać mszę.
Według duchownego jest to brak konsekwencji ze strony władz Kościoła.
Niektóre kroki są wymuszone tylko poprzez media czy poprzez wieloletnie skargi. Przypominam, że nie mówimy tutaj tylko o tuszowaniu pedofilii, ale też o mobbingu, nadużywaniu władzy, alkoholizmie - dodaje.
Pojawia się również pytanie, co w obecnej sytuacji zrobi prezydent Andrzej Duda. Arcybiskup jest w końcu również generałem dywizji.