Marcel Hitayezu, rwandyjski ksiądz mieszkający we Francji, został aresztowany w swoim domu w Montlieu-la-Garde w południowo-zachodniej Francji. Jest podejrzany o udział w ludobójstwie Tutsi, do którego doszło w 1994 roku.
Ksiądz zamieszany w ludobójstwo
Francuska prokuratura przekazała, że Hitayezu został w środę oskarżony o ludobójstwo i współudział w zbrodni przeciwko ludzkości. Ustalono, że w 1994 roku, kiedy miała miejsce masakra ludności Tutsi, był księdzem w kościele w Mubuga w południowej Rwandzie. Duchowny nie udzielił pomocy osobom szukającym schronienia w świątyni, a ponadto wstrzymał im dostawę wody i żywności. Przez jego decyzję zapasy trafiły do bojowników Hutu, którzy polowali na uciekinierów.
Czytaj także: Rwanda. 30 tys. ofiar ludobójstwa w zbiorniku wodnym
Jak przekazuje The New Times, Hitayezu zaprzeczył zarzutom podczas swojego pierwszego przesłuchania. Ksiądz był oskarżany o współudział w ludobójstwie już w 2016 roku dzięki staraniom Collectif des Pages Civilepour le Rwanda (CPCR), grupy, która zajmuje się podejrzanymi o ludobójstwo, mieszkającymi we Francji. Przez kilka lat Francja jednak odmawiała ekstradycji.
Minęło pięć lat, odkąd prokuratorzy rwandyjscy postawili zarzuty i wydali wniosek o ekstradycję, a Francja odmówiła wydania Marcela Hitayezu. Ile osób, które zeznawałyby przeciwko niemu, zmarło od tego czasu? - przekazał prezes CPCR.
Czytaj także: Mengele dawał im cukierki, kazał nazywać się wujkiem. Eksperymenty na dzieciach w Auschwitz
To nie jest odosobniony przypadek. Wielu księży z Rwandy jest oskarżanych o pomoc w ludobójstwie lub nieudzielenie pomocy potrzebującym. Niektórzy działali razem z bojownikami i zabijali lud Tutsi. Większość z nich pod koniec lat 90. wyemigrowała do Francji, gdzie o wiele trudniej o ich aresztowanie.
Do ludobójstwa w Rwandzie doszło w 1994 roku. Ludność pochodzenia Tutsi była mordowana przez ekstremistów Hutu. W ciągu około 100 dni od kwietnia do lipca 1994 roku zginęło ponad milion osób.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.